Przejdź do głównej zawartości

Homoseksualizm, pedofile, Nawalny i elity...



Sztab  fundacji Nawalnego
Wbrew przyjętym na Zachodzie normom myślenia, w Rosji   na  homofobii i  skandalach seksualnych  pewne grupy usiłują zbić kapitał polityczny z równym zapałem  jak w Warszawie na karcie LGBT.  Już w marcu 2018 r., przed wyborami  prezydenckimi krążył filmik sugerujący, że jak nie Putin to homoseksualiści. Jedna  władza straszy nacjonalizmem i faszyzmem, druga --  pederastią,  pedofilią i  rozpustą.  W przypadku Rosji rzecz o tyle jest nietrafna, że uderza się w Nawalnego, który akurat z lansowaniem  karty LGBT, czy  promowaniem  pedofilii   nie ma nic wspólnego. Jest z Zachodu? Jest, a Zachód wiadomo – jak to ujął na swojej mapie Prilepin – piederasy wsiakije!  No i pedofile!  W każdym razie w nocy z 1 na 2 marca siedzibę fundacji Nawalnego w Petersburgu ozdobiono malunkami „Sztab pedofilów”. Aby nie było wątpliwości  nazajutrz  przemaszerowała tam grupa demonstrantów z transparentami  „Nawalny broni zboczeńców”, „Pedofile pod sąd”, „Wara od naszych dzieci” itp. Pikieta  była związana jednak nie z  działaniem i ideologią fundacji  a z niejakim Władimirem Kozaczenko,  wolontariuszem ruchu Nawalnego i aktywnym działaczem młodzieżowego prodemokratycznego ruchu "Wiosna".  Otóż zatrzymano przypadkowo  za narkotyki pewną czternastolatkę, a na swojej komórce uwieczniła na fotkach orgię seksualną w której m.in. uczestniczyli ona i Kozaczenko. Oczywiście była to prywatna impreza w której panienka uczestniczyła dobrowolnie i z zapałem. Kozaczenkę i jego kumpli oczywiście aresztowano za seks z nieletnią.  Równocześnie  do Fundacji Walki z Korupcją przyczepiła się policja, zatrzymując jej paru współpracowników – tyle, że nie za wspieranie LGTB i nie w sprawie Kozaczenki , ale za słynny film na temat majątku Miedwiediewa „On wam nie Dimon”.
 Inna sprawa, że można ich zrozumieć --  film obejrzało 28 mln Rosjan, czyli parę razy więcej niż orędzie Putina. A że w Rosji nic nie jest proste, choć pikietę zorganizowała młodzieżówka Jedynej Rosji,  za transparentem „Nawalny broni zboczeńców” szedł niejaki Dmitrij Mjaszkin, aresztowany swego czasu za pobicie policjanta w czasie wiecu zwolenników Nawalnego. Przekonali go, czy co?
 Nie tylko temat LGBT czy skandali seksualnych   i u nas i u nich gra polityczną rolę.  Również podział na „elitę” i „buraki” skądś znamy.  Dużo szumu narobił wpis  kierownika działu prawnego jednego z działów Roskosmosu, który  mieszkańców pilnie przez  ostatnio lata burzonych przez władze Moskwy Chruszczowek  (pięciopiętrówki budowane za Chruszczowa)  zaliczył do „skotobazy” czyli kategorii bydlęcej, ludzi co to walą w co i kogo  popadnie, rozbijają co się da, wrzeszczą po nocach i wyrzucają nieczystości na schody.   Jak się ich się przekwateruje do nowych mieszkań to w parę lat je też obsrają…tłumaczył urzędnik.  Mieszkańcy Chruszczowek  jednak  obrazili się  i pracownik Roskosmosu miał kłopoty…. Tłumaczył, że sam mieszka w Chruszczowce i tylko opowiada o swoich sąsiadach.



Komentarze