
Atak Amerykanów na Agencję Studiów Internetowych (IRA) w Petersburgu potocznie określaną jako fabryka trolli Prigożyna nie był pokazem niezwykłych umiejętności informatycznych. Po prostu, wystarczyło trochę wiedzy z zakresu socjologii i wykorzystanie niefrasobliwości informatyków. Zresztą, jak tłumaczy najlepszy haker rosyjski -- Dokuczajew -- na tym opiera się większość włamań. Na podstawie przecieków z USA i wyznań pracownika IRA opracowano proste zalecenia. Powiedzmy sobie, obowiązujące nie tylko ludzi Prigożyna, ale te wszystkich użytkowników Internetu: 1) nie otwierajcie nieznanych wam wam plików. Pierwsze włamanie do fabryki trolli nastąpiło przez sfingowany list rzekomo zawierający cenną informację, w rzeczywistości z tzw. trojanem; 2) nie podłączajcie nieznanych urządzeń (laptopów, komórek) do roboczego komputera, bo mogą mieć zawirusowane oprogramowanie lub trojana; 3) nie próbujcie podłączać się do internetu tam, gdzie jest to zabronione, np. przez podłączenie do komputera pracującego w lokalnej sieci przez telefon komórkowy jako modem, bo pozwala to włamać się przez Internet do sieci lokalnej; 4) nie łączcie danych prywatnych ze służbowymi na tym samym komputerze. Pracownicy Prigożyna zostawili w niezastrzeżonym dostępie, do którego prościej się włamać, dostatecznie dużo danych, by umożliwić ich identyfikację i połączenie z ksywami trolli. Nie wolno też
pozyskiwać zastrzeżonych danych z domowego urządzenia lub czytać służbowej poczty z osobistego smartfona; 5) nie ingerujcie w sprawy innych państw, (a jeżeli już ingerujecie -- nie dajcie się złapać.) Obce państwo może wywierać naciski na dostawcę usług (hosting service provider) i jego współpracowników. Za przestępstwo odpowiadają ludzie, jako osoby fizyczne a nie ich pracodawca czy organizacja.
Komentarze
Prześlij komentarz