24 października Putin
zorganizował w Soczi pierwszy szczyt Afrykański, co przysporzyło mu uznania na
świecie i wywołało szczere oburzenie własnych obywateli. Szczyt zorganizowno z
rozmachem – na samą organizację konferencji wydano ponad $60 mln, zaproszono
leaderów 43 krajów (przedstawicieli z
54) z czarnego lądu, goście mogli podziwiać myśliwiec MiG-35 i nowoczesną
technikę wojskową, w tym -- drony. We wstępnej przemowie Putin oznajmił, że
darowuje państwom afrykańskim długi, których
wartość szacuje się na $20 mld, co mocno
wzburzyło Rosjan, zwłaszcza reprezentujących liberalną opozycję. Za główne problemy Afryki uznał Putin terroryzm, radykalizm i skutki arabskiej
wojny, obiecując pomoc w walce z tymi zjawiskami. Na portalu Blogi –Echo Moskwy
pojawiły się liczne wpisy krytyczne. Jedna trzecia Rosjan egzystuje za granicą
ubóstwa, drogi się rozsypują, brak należytej opieki medycznej, a prezydent lekką ręką nasze pieniądze
oddaje Afryce – argumentował Nikołaj
Rybakow. Za czasów ZSRR wystarczyło, aby
państwie afrykańskim zadeklarowano komunizm, powieszono w gabinecie portret Lenina i wyrzucono
aktualnych wrogów, a pieniądze szeroko
płynęły, dzieci Afryki nie mogą przecież głodować, ale rosyjskie niech poczekają na
lepsze czasy – dodawał Anton Oriech.
Natalia Zubarewicz (Niezależny Inst. Polityki Społecznej) wyliczyła, że wszystkie
wydatki na całą służbę zdrowia są w
Rosji mniejsze od przyjacielskiego prezentu Putina. Aleksiej Sołomin
prorokuje, że również obecne kredyty, (które szacuje na $14 mld) podzielą los pomocy
dla Wenezueli. Chiny inwestują w infrastrukturę, którą w razie nie spłaty
długów będą mogły użytkować, a Rosja – w broń, co nie daje perspektyw zwrotu.
Ileż można dawać kredytów? – pyta Sołomin. Łatynina podliczyła darowane przez Rosję długi -- Kuba $31,7 mld, Płn Korea -- $10 mld, Irak -- $21,5 mld, Mongolia -- $11 mld i tak dalej... A teraz znów kredytuje kolejne kraje...
Rzeczywiście w ciągu 2 dni Rosja zawarła kontrakty warte $12,5 mld,
Międzynarodowa Agencja Swobodnego Rozwoju Konstantina Małofiejewa wyasygnowała
$2,5 mld na usługi konsultacyjne (w tym dot. organizacji wyborów) dla rządów
Nigerii, Gwinei i Demokratycznej Republiki Kongo. Kontrakty dotyczyły handlu
(Rosja eksportuje broń i pszenicę), wojskowości, energetyki. Rosnieft’ będzie
m.in. wydobywać ropę naftową w Mozambiku i Angoli (prezydent Angoli Joao Lourenço
ukończył swego czasu w Rosji akademię
im. Lenina) i realizować projekt jądrowy
w Etiopii (elektrownia małej mocy). Pamiętamy jak to wyglądało w Republice Środkowoafrykańskiej (zob. post Czy ludzie z CzWK Wagner zamordowali rosyjskich dziennikarzy z 13.01.2019) -- zawarto umowę na dostawę broni i szkolenie
żołnierzy, po czym znaleźli się tam Wagnerowcy z prywatnej armii Prigożyna, zaś
prywatne firmy rosyjskie pozyskały wieloletnie lukratywne kontrakty na
wydobycie cennych surowców. Chociaż nadal
Rosja ustępuje Chinom, jej obecność na kontynencie afrykańskim staje się
znacząca. Przywódcy tamtejsi mają często dość ingerencji krajów zachodnich,
wiele złudzeń dotyczących Rosji, niektórzy studiowali w Moskwie, boją się wspierania przez Zachód „kolorowych rewolucji” i potrzebują konsultacji
oraz broni do walki z konkurencją. Dla Rosji to prestiż, dostęp do unikanych
bogactw, rynek dla broni oraz przyjazne państwa w ONZ.
![]() |
| Putin i Prigożyn |
Rację ma Konstaninow, sugerując w Podsumowaniu Tygodnia, że tym razem nie chodzi o żadną ideologię, a długi i tak są nieściągalne. My jednak wątpimy w ekonomiczny wymiar korzyści dla narodu rosyjskiego – podejrzewamy, że zyski, zwłaszcza z surowców, w znacznej części wylądują na prywatnych kontach oligarchów. Ciekawą koncepcję przedstawił na blogu (portal Blogi-EchoMoskwy) Siergiej Aleksaszenko. Kadencja prezydencka Putina kończy się w 2024 roku, tymczasem jak na razie projekty narodowe, mające zwiększyć PKB, zaufanie do rządu i dochody ludności nie sprawdziły się. Projekt Afryka jest jakimś sposobem wyjścia z impasu. Kredyty udzielone Afryce na zakup rosyjskiej broni zaowocują zamówieniami dla rosyjskich fabryk i wzrostem produkcji przemysłowej, co spowoduje, że wskaźniki statystyczne poszybują zapewniając w 2014 roku poparcie dla ekipy obecnie rządzącej. Prawdopodobnie kosztem wysokiej rezerwy walutowej.
Przy okazji Szczytu plotkowano o nieobecności na obradach głównej persony reprezentującej interesy Rosji w Afryce, czyli Jewgienija Prigożyna. Uśmierciły go niektóre media w katastrofie AN-72 w Kongo i chociaż oficjalnie wydano komunikat, że nie opuszczał w ostatnim czasie Rosji i ma kłopoty osobiste, plotki nie umilkły.


Komentarze
Prześlij komentarz