Przejdź do głównej zawartości

Wieczernij Mudozwon czy Wiecziernij Sołowiow?


Władimir Sołowiow
Jeżeli późnym wieczorem włączymy rosyjski kanał tv Planeta mamy wiele szans na wieczór z Władimirom Sołowiowem. Jest to show  jednego z bardziej krzykliwych i tępych propagandzistów rządowych. Niedawno wsławił się wypowiedzią dotyczącą telewidza z Tatarstanu, który na twitterze nazwał go Putinidiotą. Sołowiow na wizji straszył potem, że zdobędzie telefon i dane osobowe tegoż telewidza i już policja się nim zainteresuje.

 W każdym razie gdy 29 września lider zespołu Akwarium, raper Borys Grebienszczykow wykonał i zamieścił na YouTubie  pieśń  Wiecziernij mudozwon większość odbiorców odniosła ją do Sołowiowa.  Musimy wyjaśnić o co chodzi. Ów mudozwon to wyjątkowo wulgarne określenie odnoszące się do dzwoniących  dźwiękiem kryształów  męskich genitaliów, używane w języku rosyjskim  do negatywnego,  określenia ludzi głupich i nikczemnych.  W komentarzach medialnych dotyczących opisywanego  wydarzenia jak wszystkie obscena  konsekwentnie zastępowane jest więc literką „M”. No więc pieśń „Wieczernij M.”  zrobiła furorę – obejrzało ją i wyraziło aprobatę lajkiem ponad 2 mln  osób. Mowa w niej o telewizyjnym propagandziście, który spełni każde zamówienie  władz, a jeżeli nawet ukrzyżują Chrystusa posłusznie wyjaśni czemu Chrystus jest  wrogiem.  Nie pada jednak żadne  konkretne nazwisko, a wieczorne show telewizyjne prowadzi parę osób.  Zrobiono  sondaż wśród internautów, pytając o bohatera pieśni czyli "kogo autor miał na myśli". Większość badanych 56% (1166 osób) wskazała Sołowiowa,  Kisieliowa -- 6,5% (134),   Urganta -- 2,5% (52 osoby). 32% (663 osoby) uważa, że chodzi o typowego rządowego dziennikarza-propagandzistę, a nie o konkretną osobę,  2,5% (56) – że jest to poetycki bohater liryczny.   Sołowiow  trafnie odczytał, jak i większość słuchaczy, że pieśń odnosi się do niego, poczuł się dotknięty i  uderzył w rapera na twitterze nazywając go reprezentantem  banderowskiej Ukrainy, potem jednak zmitygował się i zapewnił, że „pan Griebienszczikow sportretował w swojej pieśni prezydenta Ukrainy, o czym aktywnie głoszą amerykańskie media”. Urgant w złośliwy sposób wyraził żal, że z powodów formalnych nie może zaprosić rapera do swego programu.  O tym, że propaganda rządowa zaczyna się ośmieszać pisze obszernie Julia  Łatynina.  W każdym razie uważamy, że staje się bardziej niż  dotąd prostacka i nachalna.Stąd te milion lajków dla zamieszczonej obok  pieśni. .

Komentarze