Wołodin z gubernatorem Michaiłem Isajewem w Saratowie |
Na
opisywanym przez nas spotkaniu Putina z członkami Rady ds. Języka Rosyjskiego
(zob post Wikiputia czy Putipedia?
Rosyjska Wikipedia z 11.11.2019) Putin stwierdził, że opracować należy
Słownik Języka Rosyjskiego adresowany do urzędników i dziennikarzy, którzy
zaśmiecają ojczystą mowę anglicyzmami. Nawoływał głośno, że należy ukrócić „próby sztucznego, prymitywnego, bezceremonialnego
ograniczania przestrzeni użycia języka rosyjskiego, spychania go na peryferia”.
Nie bardzo było wiadomo kto, wg
Putina, w sposób sztuczny i prymitywny ogranicza tę przestrzeń, więc naród sam
zajął się problemem. Na konferencji zorganizowanej przez dział mediów
Moskiewskiej Dumy Nikołaj Gubienko, z-ca przewodniczącego tego działu, wezwał do
karania urzędników i dziennikarzy używających terminów angielskich,
zamiast rosyjskich, gdy takowe istnieją. Wszyscy czuli się widocznie w tym względzie grzesznikami,
bo tematu nie podjęto. Marszałek
Wołodin, z gubernatorem Michaiłem Isajewem, gdy przechadzali się po Saratowie –
ręce załamywali nad reklamą i nazwami sklepów w języku angielskim. Alieksiej Puszkow przewodniczący Komisji RF ds.
Polityki Informacyjnej zebrał więc najbardziej modne anglicyzmy. Zabawne, że Gubienko grzmiąc
na temat korzystania z anglicyzmów mówił, że obecnie język rosyjski to „second hand” (oczywiście w formie fonetycznej -- second chend), który to termin nijak nie jest rosyjski. Oburzał go startap (startup), kwest (quest) i kontent. O ile
nad użyciem poprzednich zwrotów można dyskutować, reklamy Cziken Maknaggets i wszelkie King Burgery (chodzi o ang. Chicken
McNuggets i hamburgery) pisane cyrylicą to rzeczywiście poezja. Puszkow oburza się na timbilding (chodzi o team
building), chajp (ang. hype, polski
hejt)
i kejs ( ang. case)
najczęściej w znaczeniu studium przypadków. Załamał się sam Dmitrij Miedwiediew, gdy
połapał się, że na posiedzeniu rządu używa
terminu proactiw w znaczeniu
profilaktyczny, wyprzedzający, a nie odpowiednich słów rosyjskich. I tutaj
(chociaż raz) w pełni zgadzamy się z Putinem.
Wprawdzie nie przeszkadza nam zmniejszenie się powierzchni użycia
rosyjskiego, ale wprowadzanie do języka (w mowie i piśmie) zbyt dużej liczby słów angielskich w formie
fonetycznej (do tego pisanych
cyrylicą) jest straszne. Jeżeli kontekst nie jest jasny zupełnie nie wiadomo o co
chodzi, nie mówiąc o takich potworkach językowych jak Maknaggets. Na szczęście przez Yandeks (jeżeli znaleźliśmy formę
pisaną cyrylicą i ją przemyszkujemy) w Wikipedii dostępna jest definicja
większości używanych w Rosji terminów angielskich.
Komentarze
Prześlij komentarz