 |
Putin i Kornilij |
31 maja 2017 roku Rogoski
Cmentarz – ośrodek duchowy Rosyjskiej Prawosławnej Cerkwi Staroobrzędowej (RPSC)
Białokrynickiej (370 parafii) oraz Pokrowski Sobór, główną świątynię RPSC, odwiedził sam Putin. Gościł go metropolita
Kornilij (Konstantin Titow), nota bene uprzednio spotkali się na Kremlu.
Teraz razem obejrzeli wystawę ikon w sąsiednim, nieczynnym
soborze Rożdiestwienskim. Metropolita prosił prezydenta o zorganizowanie (i sfinansowanie) w 2020 roku ogólnokrajowych
obchodów
400 rocznicy
urodzin protopopa Awwakuma Pietrowa,
zwrot budynków przed rewolucją
należących do Starobrzędowców oraz zapewnienie ziemi dla tych, którzy chcieliby
wrócić do Rosji z Ameryki Południowej. Putin rzeczywiście
na RPSC wydaje się nie
żałować
pieniędzy: m.in. w 2018 r. wydzielił 6, 5 mln rubli na ośrodek duchowy Krynica
w Moskwie, m.in. na cyfryzację staroruskich książek i ikon,
rok wcześniej
3,5 mln rubli
przekazał ośrodkowi im. Awwakuma na
podtrzymywanie kontaktów z zagranicą, wspomógł grantami
fundację dobroczynną w Krasnodarskim Kraju,
utworzono fundację Prawda Russkaja (zarządzaną przez wicedyrektora Rostexu)
mającą promować starowierców i ich kulturę na świecie. W budynkach
administracyjnych RPSC mieści
się
kilka znanych firm państwowych i prywatnych. Po
wizycie Putina interesy finansowe wokół ośrodków RPSC jakby się jeszcze ożywiły. Putin
ma wobec RPSC dług wdzięczności –
w 2014
r. z entuzjazmem (gorętszym niż RCP) odniosła się ona do aneksji Krymu,
wspierała Rosjan w Donbasie, parę parafii krymskich przeniesiono z biskupstw
kijowskich do moskiewskich. Przedstawiciele starowierów
uczestniczą w
marszach tzw. nieśmiertelnego pułku,
krytykują „kijowską juntę”, modlą się
o
zwycięstwo rosyjskiego oręża na Ukrainie i w Syrii.
Kornilij deklaruje ”
Im dalej Rosja jest od Zachodu, tym bliżej swojej tradycji i zbawienia.”
Staroobrzędowcom zarzuca się nie
tylko nieprzejrzyste interesy finansowe. Do restauracji ikon wynajęli firmę
niejakiego Dmitrija Jurowa kierując się kryterium cenowym.
W efekcie zastosowano współczesne tanie
kolorowe farby bezpowrotnie
niszcząc XVI
wieczne ikony. Przy okazji ich odnawiania niekiedy oryginały zastąpiono podróbkami – zginęło tak
ponad 10% obrazów.
Wierni powracający
zza oceanu zachęceni reklamą RPSC wyrażali pełne rozczarowanie
rosyjską rzeczywistością. Ciekawy jest zwrot historyczny.
 |
2 palce -- jeden z symboli rozłamu |
Rozłam, czyli rosyjski raskoł, w połowie XVII
w.
podzielił cerkiew na wierną staroruskiej
tradycji liturgicznej i wierną tradycji greckiej.
Samego protopopa Awwakuma (1620-1682) i jego otoczenie najpierw zesłano do eparchii
w Tobolsku i Tiumeńsku, a w końcu spalono na stosie w 1682 r. Staroobrzędowcy przez wieki byli prześladowani przez
władze i cerkiew. Słynęli z niezłomności, bezkompromisowości i cnót moralnych. Po rewolucji
uznali legalność władz państwowych, co ich zresztą nie uchroniło przed
prześladowaniami, ale obecnie biją rekordy lizusostwa wobec władzy i wspierają
politykę imperialną Rosji. Udał im się też przywódca -- metropolita Kornilij. Urodzony w 1947 r. w Oriechowo-Zujewie wcześnie
stracił rodziców, wychowywał się w internacie. Wstąpił z czasem do Komunistycznej Partii ZSRR
i awansował na szefa fabrycznego komitetu partii. Zważywszy, że zwalczanie
religii i walka z przesądami wiary było
jednym z zasadniczych celów KP ZSRR jego
późniejsza kariera jako przywódcy religijnego wydaje się nietypowa. Wiarą i zmianą kierunku kariery, zainteresował się dopiero
po rozpadzie Związku Radzieckiego.
Rozwiązano partię, zbankrutowała fabryka. Jego znajomy – Leontij Pimienow, kierujący lokalną
parafią zaproponował mu udział w radzie parafialnej, następnie wspierał jego
diakonat. W 2003 r. Titow uzyskał święcenia i przybrał imię Kornilij. Po roku
awansował na biskupa a w 2005 r. -- po 3 głosowaniu – wybrano go metropolitą. Jego wybór doprowadził do rozłamu i odejścia
z RPSC paru grup biskupów i wiernych. Zgodnie z zasadami starowierów, kto po chrzcie
zwalcza religię nie może być wyświecony. Znaleziono jednak teologa bizantyjskiego dowodzącego, że wyświęcenie na biskupa (rukopołożenie)
gładzi wszystkie poprzednie grzechy. Titow nigdy nie ukrywał zaangażowania w budowę komunizmu. Wydaje się, że metropolita największe
nadzieje pokłada nie tyle w Bogu, co w Putinie. Przypomina to nam czasy walk religijnych
– gdy kapłan w zależności od sytuacji raz był pasterzem protestanckim raz
katolickim, co jeden z nich skomentował „ja się nie
zmieniam – zawsze chce być w mojej parafii”. Kornilij też zawsze
wspiera władzę, to tylko ona się zmienia. Niekiedy kariera wymaga zwalczania religii, niekiedy można ją zrobić na jej promowaniu.
Komentarze
Prześlij komentarz