Przejdź do głównej zawartości

Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek?

 We wrześniu 2019 r. szczegółowo omówiliśmy głośną wówczas historię Aleksandra Gabyszewa, szamana z Jakucji, który postanowił egzorcyzmować Putina i w tym celu z taczką i piecykiem powędrował pieszo do Moskwy ( post: Żartować nie można z kniaziami; 24.09.2019).  Oprócz  mocy czarodziejskich zleconych mu przez samego Boga   Gabyszew  prezentował całkiem ziemski program polityczny  - decentralizacji, demokracji, wzrostu gospodarczego regionów itp. Strona www poświęcona jego ideom miała 10 tys.  czytelników, po drodze spotykał się z życzliwością.  W Czycie poproszono go o udział w wiecu KPRF, widać Bóg lubi komunistów.   W realnej polityce Gabyszew  nie jest zorientowany - np.  jednakowo ceni Ziuganowa, Nawalnego i Sobczak. 

 Przeszedł  pieszo ponad 3 tys. km , gdy na granicy z obwodem Irkuckim zatrzymało go w końcu FSB. Właściwie nie bardzo wiedziano  czy go oskarżyć  o ekstremizm, czy jakieś  jakieś przestępstwo czy zamknąć w psychiatryku, więc zarzucono mu wszystko razem i skierowano na przymusowe leczenie.  Gdy  w końcu powrócił do domu, w styczniu 2021 r.   przyszło po  niego 50  omonowców. Jeden z nich został lekko  ranny w czasie przepychanki, być może kijem szamana, może sam po ciemku się przewrócił. Tym razem więc Gabyszew trafił do oddziału niebezpiecznych wariatów, gdzie go przymusowo leczą psychiatrycznie. Widać, że otoczenie Putina woli dmuchać na zimne. A nuż   diabeł naprawdę wspiera Putina i bez niego prezydent straci swoją moc?  Co kwartał zbiera się konsylium lekarzy, w którym uczestniczy  prokurator.  Przed wyborami wyraźnie władze wolą nie drażnić sił nieczystych. Ateizm ateizmem, ale może ten diabeł Putina jest?

Komentarze