Władisław Bakalczuk Media rosyjskie od paru dni żyją sprawą Bakalczuków, a właściwie o tyle ich losami, o ile są one powiązane z największa rosyjską internetowa platformą handlową Wildberries i jej fuzją z grupą Russ, znanym operatorem reklamy zewnętrznej. Właścicielami Wildberies było małżeństwo Bakalczuków, szczycące się siódemką dzieci. Tyle, że firma była zapisana na panią Tatianę, a jej mąż Władisław nie pomyślał, aby to zmienić. No i pewnego pięknego dnia pani Tatiana bez zgody małżonka zawarła umowę z Russ, niekorzystną z punktu widzenia Wildberries i tragiczną dla męża, a na jego pretensje odpowiedziała, że chce rozwodu. Rzecz w tym, że małżeńska firma Wildberries miała w 2023 roku 2 biliony rubli obrotu i przynosiła rocznie 18,9 mld rubli zysku, gdy Russ -27,9 mld obrotu i 4,9 mld zysku, więc sporo mniej. Po połączeniu wypadło, jak z tym pasztetem z jednego wołu i jednego zająca, tzn. podział zysków na pół oznacz...