W połowie
grudnia b.r. w Irkucku i rejonie Nowo-Lenino
zmarło 77 osób z powodu zatrucia alkoholem, 16 osób jest w szpitalach, a jeszcze kilkadziesiąt
ledwo uszło z życiem. Zastanawiałam się nad bezsensem tej historii. Po jaką
cholerę producenci dolewali metanolu? Nie chodzi mi o moralny aspekt sprawy, ale straty dla
branży podziemia alkoholowego: milicja zajmie całe zapasy, będą aresztowania,
więzienie itp. A wszystko przed nowym rokiem. Ile strat! Handel nielegalny to handel, ale masowe zabójstwa?
Okazało się, że winny jest koncentrat do mycia
wanny Bojarysznika. Choć na etykiecie tego specyfiku podano, że zawiera
spirytus etylowy w rzeczywistości w przedsiębiorstwie cięto koszty i był to trujący spirytus metylowy.
I tak przedsiębiorczy Rosjanie
od lat korzystający przy produkcji wódy z taniego przemysłowego spirytusu etylowego zawartego
w płynie do mycia wanny i innych specyfikach niechcący wytruli część obywateli Irkucka. Co ciekawe,
od pół roku wpływały skargi na niezgodną z prawem i etykietą produkcję tego płynu, ale je lekceważono. Teraz znaleziono i zniszczono 10 ton spirytusu metylowego do produkcji Bojarysznika,
aresztowano 23 osób, w tym szefa kontroli produkcji, wycofuje się ze sklepów wszystkie
produkty przemysłowe zawierające spirytus. I jak tu wierzyć w słowo pisane, etykiety i kontrole jakości płynów przemysłowych?
Brak zaufania do producentów i obywateli wykazały też władze państwa. W Moskwie przez 30 dni obowiązuje pełny zakaz handlu produktami nieżywnościowymi zawierającymi 25% lub więcej alkoholu, a w całej Rosji wstrzymano ich produkcję. Wyjątkiem są drogie perfumy i płyny do mycia szkła. W Moskwie -- panika -- przed aptekami kolejki emerytów po krople nasercowe, spirytus salicylowy i inne specyfiki. Wprawdzie w zakazach mowa o produkcji przemysłowej, ale kto ich tam wie? Zwłaszcza, że coś słychać o receptach na popularne specyfiki. Za to w centrum handlowym na Prospekcie Lenina w Moskwie do klientów uśmiechają się liczne butelki Bojarysznika. "U nas nikt się nie otruł" --wyjaśnia sprzedawca. W perfumeriach nikt nie wie ile spirytusu zawiera woda do włosów -- czy już powyżej 25%? Producent nie zaznaczył na etykiecie. Wycofywać ze sprzedaży?
Brak zaufania do producentów i obywateli wykazały też władze państwa. W Moskwie przez 30 dni obowiązuje pełny zakaz handlu produktami nieżywnościowymi zawierającymi 25% lub więcej alkoholu, a w całej Rosji wstrzymano ich produkcję. Wyjątkiem są drogie perfumy i płyny do mycia szkła. W Moskwie -- panika -- przed aptekami kolejki emerytów po krople nasercowe, spirytus salicylowy i inne specyfiki. Wprawdzie w zakazach mowa o produkcji przemysłowej, ale kto ich tam wie? Zwłaszcza, że coś słychać o receptach na popularne specyfiki. Za to w centrum handlowym na Prospekcie Lenina w Moskwie do klientów uśmiechają się liczne butelki Bojarysznika. "U nas nikt się nie otruł" --wyjaśnia sprzedawca. W perfumeriach nikt nie wie ile spirytusu zawiera woda do włosów -- czy już powyżej 25%? Producent nie zaznaczył na etykiecie. Wycofywać ze sprzedaży?
Komentarze
Prześlij komentarz