W Rosji do
niedawna wolno było głosować w
zaufaniu. Poseł z plikiem karteczek biegał wzdłuż stołu naciskając kolejne przyciski za kolegów (patrz filmik). Aż ktoś się we
władzach wkurzył i postanowił towarzystwo zdyscyplinować. W połowie listopada b.r. wprowadzono kary za nieobecność. Miesięcznie
jest sześć posiedzeń plenarnych, pensja
wybrańca narodu wynosi ponad 20
tys. zł (380 tys. rubli); postanowiono, że za każdą nieobecność w danym miesiącu będzie mniejsza o 1/6. Wprowadza się coraz więcej ustaw, więc i
przedłuża się czas pracy Dumy: czasem uwinie się ona z ustawami do godz. 18,00,
ale coraz częściej do godz. 20,00 a np. 7 grudnia obradowano do 20.32. W efekcie zbuntowały się posłanki. Po
kolejnej propozycji przedłużenia obrad do godzin nocnych Wiera Ganzja
stwierdziła „ Szanowny przewodniczący, rozumiemy, że to ważne problemy, ale nie
są warte chorób serca jakie wszyscy mogą
zaliczyć przy stale zwiększanym czasie pracy.
Proszę, pozostańmy przy ustalonym harmonogramie, zwłaszcza że oświetlenie
szwankuje i jest zaduch”. Przewodniczący Dumy Wiaczesław Wołonin odrzekł
„Rozumiemy, że duszno i wiemy jaka jest sala ale o każdy fotel posła
starało się 14 osób”.
Naród narodem ale kolacja dla męża być musi |
Posłankę wsparła koleżanka, Pletniewa, dodając „jesteśmy
kobietami, musimy kiedyś dotrzeć do domu, nakarmić męża i dzieci, gdy na Was
czekają i karmią w domu Wasze niewiasty”. Zastępca przewodniczącego Dumy Siergiej
Niewierow odpowiedział pryncypialnie w podobnym duchu jak jego kolega „wyborcy
powierzyli wam zadanie – pracować i podejmować decyzje. Jeżeli to dla kogoś za
trudne niech zda mandat i idzie tam gdzie będzie lekko”. Feminizm feminizmem, naród narodem ale kolacja dla męża
kolacją. A gotować o północy? Ci faceci to jednak matoły! stwierdziły (pewnie już w duchu) posłanki.
Komentarze
Prześlij komentarz