![]() |
Sztokholm 27.03. 2020 |
Rosjanie przyglądają się pomysłowi
na walkę z koronowirusem w Szwecji i Holandii. Główny Szwedzki epidemiolog Agnes
Tegnell chce wyrabiać odporność stada, czyli zbiorową. Do niedawna nie wolno
było tworzyć zgrupowań dopiero liczących ponad 500 osób, nadal otwarte są szkoły, przedszkola,
zakłady pracy, restauracje i sklepy. Granice państwa też są otwarte. Radzono pozostawać w domu i nie wyjeżdżać do
krewnych na Wielkanoc i.. oczywiście—nie chodzić do kościoła. Premier w
wystąpieniu do narodu poradził rodakom przygotować się na to, że wiele osób
zachoruje i umrze żegnając się na zawsze z bliskimi. Testy tylko dla chorych. Od 28
marca nieco zaostrzono przepisy tzn. spotykać może się nie więcej niż 50 osób, 51 i organizator trafią do więzienia na pół
roku lub zapłacą horrendalne kary . Wychodzi im to wszystko średnio –
na razie lepiej niż we Włoszech czy Hiszpanii -- zachorowało 3069 osób i 105 zmarło, w Sztokholmie w ciągu doby liczba zmarłych
podskoczyła z 18 do 37, więc prawie dwukrotnie. Służba zdrowia już jest
w tej chwili niewydolna i rzucono rozpaczliwe apele, aby szpitale zwiększyły godziny pracy lekarzy. Brak szpitali i sprzętu, biurokratyczne procedury. W Australii i Izraelu przy podobnej liczbie
zachorowań zmarło 13 i 12 osób. Wszystko wskazuje, że proroctwa premiera mają mocne
podstawy. W Holandii liczba zachorowań i śmierci jest większa niż w bardziej
restrykcyjnej Belgii -- ponad 10 tys. chorych (w Belgii ponad 7 tys.) i 639
zmarłych (wobec 289 w Belgii). Jeżeli te
tendencje się utrzymają szwedzka służba zdrowia
nie da sobie rady i za eksperyment zapłacą życiem i zdrowiem setki, jeżeli nie
tysiące Szwedów i to nie tylko na emeryturze.
Komentarze
Prześlij komentarz