Sankcje ze strony Rosji za strącenie Su-24, przynajmniej według jej zapowiedzi, są
bardzo poważne. Najważniejsze to
zakłócenia przy budowie wspólnej elektrowni atomowej Akkuyu, unieważnienie umowy o swobodnej wymianie handlu
i usług, zawieszenie planów licznych wspólnych inwestycji, sprowadzenie
rosyjskich turystów do kraju i ograniczenie lotów cywilnych (rejsowych i
czarterowych) do Turcji. Jak wyliczają Rosjanie – ogromnie straci Turcja.
Samo wstrzymanie prac przy Akkuyu będzie kosztowne. A handel? Ponieważ Turcja nie przyłączyła
się do sankcji ekonomicznych UE – zarabiała na dostarczaniu Rosji deficytowych towarów,
zwłaszcza żywności, głównie warzyw i owoców (ok. 560 tys. ton rocznie). Obroty
handlowe Turcji z Rosją szacuje się na
około 30 miliardów USD rocznie, a zgodnie z ostatnimi ustaleniami w 2023 r. miały już sięgać 100 miliardów USD rocznie. Oba
kraje dużo stracą, choć według Rosjan Turcja trochę więcej. Tyle ekonomiści. Inaczej
wygląda rejestrowana medialnie reakcja emocjonalna ludności. W Rosji wyraża się ona wrogością wobec przedstawicielstw
dyplomatycznych Turcji. W Noworosyjsku "nieznani sprawcy" obrzucili kamieniami generalny konsulat turecki i spalili narodowa flagę turecką. W Moskwie przed ambasadą Turcji protestowało 900 obywateli. Mimo, iż policja ustawiła barierki udało im się nie tylko obrzucić budynek jajkami, pomidorami i puszkami z zieloną farbą, ale też powybijać kamieniami wszystkie szyby na 2 i na 3 piętrze oraz nieco zdemolować pokoje biurowe (patrz zdjęcie).
Inaczej po zestrzeleniu Su-24 przedstawiały się nastroje w Turcji.. Po początkowej euforii narodowej, wyrażanej głośno dumie i radości, ludności zaczynają (przynajmniej jak twierdzą Rosjanie) doskwierać sankcje ekonomiczne i brak turystów
rosyjskich. Owi "Turkmeni" atakowani przez Rosjan to po prostu
mieszkający w Syrii Turcy. Turcja, w przeciwieństwie do Rosji, nie marzy o ich zniszczeniu i wsparciu Asada, chciałaby
mieć kontrolę i wpływ nad tymi terenami. Interesy ekonomiczne obu państw są
sprzeczne z ich interesami politycznymi. Jeżeli dodamy do tego interesy NATO,
Europy i złożoną sytuację z pozyskiwaniem nafty przez Turcję oraz rolę ISIS, sytuacja bardzo się kompiluje.

Komentarze
Prześlij komentarz