Jedno nas łączy niezmiennie z Rosją – zima zawsze nas
zaskakuje. To, że w okolicach grudnia spada temperatura, a
nawet czasem śnieg, w Moskwie i w
Warszawie, nie powinno być ewenementem na miarę trzęsienia ziemi, a jednak…
Wszystkie ulice w Moskwie zawiało śniegiem, telewizja nadaje komunikaty, że są nieprzejezdne i radzi żeby zostawić samochody w
domu i przerzucić się na środki masowej komunikacji, najlepiej zdać się na metro…
Poza tym wybudowano w Moskwie 11 nowych bloków z
mieszkaniami przeznaczonymi dla osób prywatnych tzn. takich, które na ich zakup wzięły ogromne
kredyty. Domy miały być ogrzewane lokalną kotłownią gazową. Mieszkańcy
wprowadzili się do nich w lipcu 2015, a
gaz miał być podłączony w ciągu tygodnia. Dalej, to już jak u nas w Polsce (niekiedy). Gaz
to niebezpieczna sprawa i każdy urzędnik wie, że przy takich najlepiej jest nic nie robić. Brak więc pozwoleń
na to i tamto. Temperatura nocą
w Moskwie od dawna oscyluje koło zera, a nie tylko końca, ale i początku robót gazowniczych
nie widać na horyzoncie. Jak tak dalej pójdzie,
mieszkańców czeka w ich nowych, drogich lokalach prawdziwa szkoła przetrwania. Oby nie było zimy stulecia
Komentarze
Prześlij komentarz