
Ale to nie wszystko. Drugim szacownym gościem festiwalu miał być dyrektor Rospieczati Michaił Sesławiński.Zapowiedziano jego wykład "Autografy Dowłatowa w kolekcjach prywatnych". Sesławińskiemu się palnęło, że nie przyjedzie zanim nie wyjaśni się ostatecznie, czy podejrzenia wobec gubernatora obwodu Andreja Turczaka dotyczące zlecenia pobicia w 2010 roku dziennikarza Olega Kaszina są całkiem bezpodstawne, nie będzie bowiem wspierać moralnie takich działań. Wprawdzie potem prasa wyjaśniała, że nic takiego Sesławiński nie twierdzi, a powodem rezygnacji z uczczenia Dowłatowa jest urlop, ale co mieli pisać skoro Putin pozostawił Turczaka na stanowisku? Co zaś do Olega Kaszina było tak. Napisał coś o lewych interesach dyrektora miejscowego holdingu Leniniec Aleksandra Gorbunowa. No więc zajęli się nim szef ochrony jednego z zakładów należących do holdingu i jego dwaj podwładni, Połamali mu w paru miejscach nogi i palce u rąk, parę żeber oraz zafundowali wstrząs mózgu nie licząc innych uszkodzeń. Znaczne udziały i stanowisko prezesa w tym holdingu ma tatuś pana gubernatora Turczaka, Anatolij. I jak nie mówić, że rzeczywistość z powieści Dowłatowa nie przebija się przez warstwę blichtru? Kto lepiej znał rzeczywistość rosyjską, no i komu towarzyszył większy pech życiowy?
Komentarze
Prześlij komentarz