Przejdź do głównej zawartości

Putin wobec wieców z 23 stycznia..

 

 Stosunek władzy w Rosji do Nawalnego i ostatnich protestów  najlepiej zrozumieć słuchając samego Putina. Nieco rozgoryczony postawą  protestującej młodzieży, szef narodu postanowił dla równowagi porozmawiać z jej niezbuntowanymi przedstawicielami. Oczywiście – zdalnie, bo pandemia. 25 stycznia Rosja obchodziła Dzień Tatjany, czyli święto studentów, bowiem w święto tej  wczesnochrześcijańskiej męczennicy Katarzyna otworzyła Moskiewski Uniwersytet. Oczywiście Putin skupił się na „marchewce” – obiecał  uczelniom więcej miejsc niepłatnych, akademików, autonomię w zakresie programów nauczania oraz zwiększenie swobody wyboru kierunku po licencjacie.
 Dopuszczono pytania o ostatnie wiece protestu.  W ich wywołaniu istotną rolę odegrała emisja filmu o pałacu Putina, który to film zaprezentował na You Tubie  Nawalny i miał on 90 mln odsłon. Putin  zarzekał się, że ani on ani jego krewni nie są właścicielami pałacu i posiadłości,  co jest pewnie zgodne z prawdą, choć mocno nie do końca.    Z biznesmenami realizującymi projekt  nie ma powiązań finansowych a jego zdjęcie jest fotomontażem. Pływał owszem, ale na Jenisieju, a basenu z filmu nigdy nie widział.   Co do przypisywanych mu winnic, zna niejakiego Borisa Titowa, doradzającego producentom win, a i sam na emeryturze chciałby (jako prawnik) doradzać producentom wina.

Dzień Tatiany

  Całość zarzutów uznał za prowokację liberalnych elit zachodnich, które chcą destabilizacji Rosji.   Studenci pytali też o ostatnie  akcje policyjne skierowane  przeciw wiecującym kolegom.  Putin   odrzekł, że wolność wieców  musi być ograniczona prawem, a poza nim  nie  tylko nie jest konstruktywna, lecz niebezpieczna.  Przypomniał pucz Janajewa (w 1993 r.) gdy czołgi buntowników  groziły budynkom rządowym oraz… rewolucję październikową.  Szlachetne cele, walka ze złem zawsze leżą u podłoża rewolucji, do czego nie możemy dopuścić. Ludzie  rozbijający rosyjskie imperium mieli szczytne cele, a skończyło się to źle dla ludzi i kraju. Oczywiście nie zabrakło przypomnienia  USA.    Prezydent nie omieszkał przypomnieć  wypowiedzi jednego z demokratów na temat  ich przeciwników  szturmujących Kapitol „Mamy długie ręce wszystkich buntowników aresztujemy i posadzimy”.  Wiecujących zwolenników Nawalnego Putin  uznał za terrorystów zasłaniających się kobietami i dziećmi.


Komentarze