Wysłuchaliśmy przemówień obu przywódców. Putina na Zgromadzeniu Federalnym i Bidena na zamku królewskim w Warszawie. Putin przez 2 godziny mówił o wojnie i gospodarce, dobre podsumowanie przemówienia i komentarz można znaleźć na portalu OSW. Zapewnił przy okazji, że „ludzie Donecka, Ługańska, Chersonia i Zaporoża stali się nasi na zawsze” i „nie ma siły, która przełamałaby ich zdecydowanie w sprawie powrotu do swojej historycznej ojczyzny”.
Wyszło mu, że to Zachód rozpoczął wojnę i atakuje, aby zniszczyć Rosję, a ta wykorzystuje siłę, by atak przerwać. Nie powiedział nic o ludzkich i materialnych rosyjskich stratach wojennych, bombardowaniu miast ukraińskich, czy katastroficznym spadku liczby ludności w Rosji.
Nie wspomniał również o skutkach mocniejszego przestawienia gospodarki Rosji na zbrojenia, przeciwnie – zapewnił, że nie przyniesie to negatywnych skutków dla społeczeństwa. Na Zachodzie niepokój wzbudziła deklaracja zawieszenia udziału Rosji w traktacie o redukcji ofensywnych broni strategicznych. Chodziło mu pewnie o dobrze sprawdzający się straszak atomowy.
Biden z kolei zapewnił, że „Ukraina nigdy nie padnie łupem Rosji”, wspomniał, że Rosja dążyła do finlandyzacji NATO, a doczekała się „natoizacji Finlandii i Szwecji”| oraz realistycznie skonstatował: „gdyby Ukraina przestała się bronić byłby to koniec Ukrainy”. Za symboliką, wsparciem medialnym i pięknymi słowami słabiej migocą konkrety. Nawet Izwiestia podkreśla, że o ile za czasów ZSRR Amerykanie postawili na Niemcy, obecnie głównie polegają na Polsce, czego dowodem jest m.in. dzisiejsza wizyta Bidena. Nowe sankcje wobec Rosji, uzbrojenie i $500 mln – to konkrety. Pozostaje napomknąć, że Trump skrytykował postawę i obecną wizytę Bidena, sugerując, że pakuje USA w trzecią wojnę światową. Dodajmy, że poseł dumy Leonid Słucki i Dmitrij Miedwiediew przysnęli w czasie mowy Putina.
Komentarze
Prześlij komentarz