Z kolei w Dagestanie zaszaleli muzułmańscy fundamentaliści. Republika nastawiona jest niechętnie wobec Izraela, o czym świadczy ubiegłoroczny masowy atak na samolot w Machaczkale, którym rzekomo mieli przybyć Żydzi. Związane z tym aresztowania jeszcze zaogniły sytuację. Tym razem uzbrojeni terroryści zaatakowali cerkwie i synagogi w w Derbencie i Machaczkale, w Derbencie synagogę spalono. Zamordowano popa i stróża cerkiewnego. Zaatakowano też posterunek policji w Machaczkale zabijając 15 osób i raniąc 46. Jakiś czas trwały walki uliczne. Nie mogą doliczyć się ofiar cywilnych (TASS podało "nieskolko").
Dwaj zabici terroryści są (wg mediów) synami a jeden kuzynem Mahometa Omarowa szefa rządowej partii - Jednej Rosji na rejon siergokałynski, sprawującego ten urząd od 2010 roku, z pełnomocnictwem do 2025 roku. Gdy po Omarowa przyjechała policja jej auto ostrzelano raniąc policjanta. Omarowa zabrano na przesłuchanie. Co z pozostałymi jego synami i kuzynami nie wiadomo (ma 8 dzeci). Sprzeczności tu sporo, bo "międzynarodowa organizacja terrorystyczna" jak określa się sprawców ataku, nijak się nie ma do urzędników patriotycznej Jednej Rosji. Szukanie "śladu ukraińskiego" też mniej pasuje. W każdym razie życiorys i opis zasług Omara usunięto ze strony www urzędu, a jego usunięto z partii. Ale co się dziwić sprzecznościom, skoro zaatakowana cerkiew mieściła się przy ulicy zwalczającego religię Lenina i nikomu to nie wadziło.
Władze czasowo (do rana) ogłosiły stan wojenny nie tylko w Dagestanie, ale też w obwodzie moskiewskim i woroneżskim. Zezwolono na rewizje i śledzenie korespondencji bez nakazu sądów, postawiono w stan gotowości służby policyjne. Sześciu bojowników zastrzelono, trwa obława na pozostałych. Kadyrow opublikował komunikat potępiający zamach. Sytuacja zaniepokoi pewnie nie tylko Rosjan, ale też miejscowych Żydów i Izrael oraz na nowo rozpali wzajemne animozje. Szef regionu - niejaki Mielikow ostrzegł przed próbą destabilizacji regionu przez zastraszenie ludności. Z kolei Pieskowa oburza brak potępienia akcji przez "nieprzyjazne państwa". Wyrazy współczucia przesłali tylko przedstawiciele republik kaukaskich i Armenii. Putin podobno śledzi rozwój sytuacji,ale nie zabierze publicznie głosu.. Jakby tego było mało w czasie pielgrzymki do Mekki z upału i braku wody zmarło 7 Rosjan, a w poniedziałek w pożarze podmoskiewskiego instytutu zginęło kolejne 7 osób.
Komentarze
Prześlij komentarz