W sprawie prywatnej armii CzWK
Wagner, po wypowiedzi Putina odezwała się
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), podając
na swojej stronie www odpowiednią informację.
Stwierdzili,
że dziennikarzy rosyjskich w Republice
Środkowoafrykańskiej (RŚA) zamordowali rosyjscy najemnicy z grupy Wagnera. Potwierdzono oczywistość, że
Wagnerowcy
istnieją, walczyli na Ukrainie, w Syrii (zdobywali Palmirę),
zainstalowano ich w RŚA i nie tylko tam.
Natomiast nowością są nazwiska, dane osobowe
i numery służbowe Wagnerowców wysłanych
do Syrii i Afryki przez Główny Zarząd Sztabu
Generalnego RF czyli GRU, przy czym zidentyfikowano nazwiska 10 szczególnie
zasłużonych wojskowo i nagrodzonych „za odwagę”
przez władze Rosji.
|
Żołnierze CzWK Wagner w przeddzień ataku USA w Syrii |
SBU ponoć
posiada informacje dowodzące, że ludzie ci mieli za wszelką cenę nie dopuścić
do wycieku informacji na temat zadań realizowanych przez Wagnerowców w RŚA, w
tym ochrony firmy M-Finans. W każdym razie SBU twierdzi, że oni są
odpowiedzialni za morderstwo rosyjskich dziennikarzy i domaga się międzynarodowego
śledztwa. My skłonni jesteśmy uwierzyć, że SBU ma rację, jednak niestety są to
tylko poszlaki. Być może
pomogą innym,
gdyż sporo środowisk jest zainteresowane wyjaśnieniem sprawy i utrudnieniem życia
rosyjskim najemnikom. W ogóle to ukraińska bezpieka od dawna interesuje się losem Wagnerowców. Po ataku USA na tę formację w Syrii Rosja ukryła dane dotyczące strat w sprzęcie i ludziach, a SBU opublikowało listę 206 nazwisk żołnierzy z grupy Wagnera biorących udział w tym incydencie oraz 58 nazwisk żołnierzy poległych w tej akcji. Poniżej schemat powiązań GRU, Prigożyna i ochrony firmy M-Finans
Komentarze
Prześlij komentarz