Z analiz i reportaży Fontanki wyłania się jednak obraz bardziej złożony. Po okresie bierności, rosyjskie FSB i służby graniczne zabrały się za przegląd wiz imigrantów z Afryki, Syrii, Iraku, Iranu etc. W sytuacji ich braku lub przeterminowania uchodźców aresztuje się, nakłada się na nich kary i deportuje się do ich kraju pochodzenia. W Karelii rosyjska policja zatrzymała 150 takich "turystów". Gubernator obwodu murmańskiego, Andriej Czilis, przerażony jest potokiem zmarzniętych egzotycznych gości. Na przejściu granicznym w Salla przy minus 20 stopniach czeka ich ponad 300.
Goście na ogół znają tylko własny język, nie mają pojęcia gdzie leży Rosja i Finlandia, chcą jechać do mitycznej Europy ze względu na wysoki standard życia. Poinformowano ich na czatach, że to proste i bezpieczne.W razie odmowy azylu w Finlandii należy składać apelację, potem kolejną, a w ciągu roku czekania na wynik można coś wykombinować.
![]() |
W obwodzie Murmańska |
Czy więc Rosja rzeczywiście nie współpracuje z mafią i przemytnikami i zwalcza nielegalne praktyki? Teoretycznie przestrzega ona prawa: kontroluje teren nadgraniczny, osoby z nieważną wizą (turystyczna najwyżej na 30 dni) są karane administracyjnie i wydalane z kraju. Poza tym zmuszając państwa bałtyckie do uszczelniania granic też traci - uderza w interesy swego własnego pogranicza, handlu, no i z czasem nadmiar egzotycznych gości może wymknąć się spod kontroli. Nie mniej nie wydaje się nam możliwe, aby nie przynosiło to Rosjanom zysków finansowych i politycznych. Na różnych etapach przerzutu handlarze ludźmi opłacają się policji, kosztem imigrantów, miło jest zdezorganizować kraje NATO i narazić je na miliardowe koszty. Co najmniej tolerują i ułatwiają napływ nieproszonych gości.
Komentarze
Prześlij komentarz