Przejdź do głównej zawartości

Cudowna torpeda i Kadyrow

W projekcie rozwoju  wielkiego rosyjskiego  nuklearnego mocarstwa nie może (a jakże?) zabraknąć Kadyrowa. Putin ogłosił narodowy konkurs na nazwę podwodnego pocisku nuklearnego, co to  ma w przyszłości  rozwalić wszystkie podwodne i nawodne łodzie amerykańskie.

Sam pomysł skupienia teraz  uwagi rosyjskich  wyborców, nie na sprawach gospodarki lecz na nazwie torpedy atomowej,  która ma docelowo  niszczyć amerykańskie okręty (przy okazji zatruwając pół światowych oceanów) wydaje się nam oryginalny.
To ma być symbol (imperialnej) Rosji, dowodzący jej wielkości. Ciekawi nas, co by było, gdyby to np. Amerykanie, albo  Niemcy ogłosili narodowy konkurs na nazwę torpedy  atomowej skierowanej przeciw okrętom rosyjskim.
  No więc,  w konkursie  głos zabrał Ramzan Kadyrow proponując dla torpedy nazwę "Palmira" ku czci rosyjskich  ofiar wojny w Syrii.  Uzasadnienie -- świetne. Rosja uczciłaby  lotników i oficerów co to w obronie wolnego świata walczyli z terrorystami z ISIS, zawsze  wykazując się bohaterstwem i patriotyzmem.  Palmira  oznacza "cudo, rzecz cudowna" no więc cudowna jest ziemia bez bojowników ISIS, cudowna Palmira, a w dodatku cudowne miasto, w którym  urodził się Putin, czyli Petersburg.  (Cudowna jest ziemia, która cię nosiła....). Podziwiamy szczyty lizusostwa, pomysł ma jedną wadę -- rosyjskie ofiary wojny w Syrii nasuwają skojarzenia z nieszczęsnymi Wagnerowcami (w tym kumplami Kadyrowa) całkowicie rozbitymi przez tych ponoć o sto lat  zacofanych technicznie Amerykanów. Niby zemsta jest rozkoszą bogów, ale przypominanie o klęsce może przynieść pecha....

Komentarze