![]() |
Leonid Słucki |
Wprawdzie co jak co, ale rosyjska awantura o molestowanie seksualne odbije się szerokim echem w światowych mediach, z pewnością wyraźniej niż skandal z imperialnym orędziem Putina, nie mniej i my możemy z racji 8 marca śledzić ten wątek. Oskarżonym jest Leonid Słucki (LDPR -- Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji Żyrinowskiego)
– super przystojniacha, szef Komitetu ds. Międzynarodowych Dumy, oskarżającymi go sa 3 dziennikarki anonimowo występujące na telekanale Dożd’ (Deszcz). Ponoć przed rokiem były przez Słuckiego molestowane seksualnie.
Słucki w rozmowie z redakcją Wiedomosti zaprzeczył zarzutom i przypisywaniu mu roli Harveya Weinsteina. Poseł w środowisku miał opinię wrażliwego na urok kobiet, co powodowało, że korespondentki na rozmowy z nim czasem przychodziły z kolegami. Po kolejnym oskarżeniu Słuckiego ze strony Faridy Rustamowej, korespondentki BBC, czekano na reakcję marszałka Dumy – Wiaczesława Wołodina znanego obrońcy kobiet, powierzającego im wysokie stanowiska i trudne zadania. Wołodin musiał zareagować. Przytomnie zauważył, że gdyby redaktorka Russia Today lub Sputnika w czasie kampanii wyborczej oskarżyła amerykańskiego senatora, Kongres podszedłby do takich zarzutów sceptycznie. Zarzuty będą rozpatrzone przez komisję etyki , nie można jednak wykluczyć prowokacji i obowiązuje domniemanie niewinności. Z okazji dnia kobiet powiedział „jeżeli ktoś obraził dziewczynę, oczywiście należy zareagować, ale jeżeli boicie się panie pracować z posłami w Dumie – zmieńcie pracę!”
No i pewnie ta "seksistowska" wypowiedź znajdzie rezonans w liberalnych mediach... Sprawę rzeczywiście skierowano do komisji etyki. Jej szef -- Otari Aszba -- zapowiedział rozpatrzenie po 19 marca, czyli po wyborach. No i dowiedzieliśmy się na co narzekały niewiasty: poseł próbował je dotykać i całować, a udzielenie wywiadu uzależniał od pójścia z nim do restauracji. Składał też "nieprzystojne propozycje", co udokumentowano smsami. Sprawę wniesiono do sądu. Żeby było ciekawiej, nie wniosły jej do sądu pokrzywdzone damy... No to czekamy...do wyborów prezydenckich.
Komentarze
Prześlij komentarz