Oprócz Putina w
szranki
wyborcze stanęli konkurenci. A
media
musiały tak ich przedstawić, aby
broń Boże nie zagrozili Putinowi.
Wywiązały się z tego znakomicie. I tak
Paweł
Grudinin z Komunistycznej Partii RF po 2 dniach zrezygnował z prezentowania swego
programu wyborczego w pierwszym programie ze względu na bałagan w eterze a
potem do nękania Kseni Sobczak wydelegował w swoim imieniu dziennikarza – Maksima
Szewczenko, podczas gdy sam prawił komplementy i wręczał kwiaty pani Kseni z
okazji dnia kobiet.
Media na wszelki wypadek wszystkich
powiadomiły, że
taki z niego i
komunista, co to sobie odłożył w szwajcarskim banku milion dolarów w sztabkach
złota.
Najwięcej medialnego szumu
wywołała sprzeczka Sobczak z Żyrinowskim – ona prysnęła wodą ze szklanki, a on
obrzucił ją serią obelg i zwykłych przekleństw.
Ksenia popłakała się potem na wizji, a media miały kolejny powód, by ją
zdyskredytować i zastąpić dyskusję opisem skandalu . Nie zabrakło też zwykłej
bójki == reprezentujący
Komunistów
Rosji
Maksim Surajkin odgrażał się, że
skręci kark
Maksimowi Szewczenko, przed
czym powstrzymała go ochrona.
W każdym
razie wszyscy kandydaci i media wywiązali się znakomicie z zadania
zaprezentowania siebie w jak najgorszym świetle. I tak jedynym konkurentem Putina został ....Aleksiej Nawalny. Jego wezwaniu do bojkotu wyborów sporo sprzyjało -- mróz, lenistwo, klęska Wagnerowców, brak perspektyw. Władze wygrały, ale koszty były wysokie.
Komentarze
Prześlij komentarz