
O czymś dla ducha też nie zapomniano –
głosujący dostaną darmowe bilety na koncerty muzyki młodzieżowej, zespołów
ludowych itp. W 1950 r. sama Lubow Orłowa recytowała opowieść o Stalinie, ale
teraz też atrakcji nie zabraknie. Tyle marchewki. Kija też nie brak. Dawniej
frekwencji pilnowali członkowie komisji wyborczych, obecnie – dyrekcje placówek
budżetowych – szkół, urzędów, uczelni, klinik. Ale też i środki nacisku, choć
nielegalne, są prostsze do sprawdzenia. Nakazuje się głosować w punkcie zatrudnienia
lub w jego pobliżu i można prosić o sfotografowanie karty do głosowania
komórką. Oczywiście władze regionalne
będą rozliczane z frekwencji wyborczej a nie ze zgodności głosowania z prawem, więc grożą dyrektorom, a ci -- podwładnym – zabraniem premii,
brakiem awansu, stratą akademika do straty pracy włącznie. Pożądana frekwencja to minimum 70%, a przewaga Putina – też 70% głosujących. Biada władzom regionalnym, gdy okaże się
mniejsza!
Komentarze
Prześlij komentarz