W Moskwie robi furorę
kolejna ekspozycja malarska z okazji przyszłorocznego jubileuszu
Iwana Ajwazowskiego. Słynna
ubiegłoroczna wystawa Sierowa, gdy wyłamano drzwi galerii Tretiakowskiej i
trzeba było wzywać policję w celu neutralizacji awanturujących się wielbicieli
sztuki wpłynęła na lepszą organizację kolejnej imprezy. Już w dniu
otwarcia sprzedano 17 tys. biletów
przez Internet. W kasie bilety na
dany dzień są sprzedawane przez jedną godzinę.
Tym razem seriami, co pół godziny, wpuszcza się na wystawę 250 osób, co zapobiega tłokowi. W ciągu 2 tygodni wystawę obejrzało już 55 tys. ludzi,
szacuje się, że do 20 listopada obejrzy ją ponad 300 tys. , a więc wszystko
wskazuje, że więcej niż Sierowa.
Iwan Ajwazowski (1817-1900) urodził się i
zmarł w Teodozji na Krymie. Był Ormianinem, pochodził z polskich Ormian i wiele jego obrazów
tematycznie powiązanych jest z Armenią. Na wystawie znajduje się 200 obrazów
wybranych z 6 tys. Niektóre wypożyczono z
kolekcji prywatnych i nie były dotąd eksponowane publicznie. Ajwazowski
największą sławę zdobył jako marynista i
choć znaczną część obrazów Morza Czarnego malował z pamięci są one niezapomniane. Na wystawie tematycznie przeważa oczywiście morze.
Krym jest
ważny i dla władz i dla szarych obywateli Rosji, a Ajwazowski -- wybitnym światowym artystą. Czarne Morze, Tęcza, Dziewiąta Fala są znane na całym świecie. W Polsce gościliśmy jego obrazy dwa lata temu pod
znamiennym tytułem wystawy „czas i
wieczność”. Sztuka przekracza wszelkie
granice, choć te i za czasów Ajwazowskiego i obecnie nie dają o sobie zapomnieć…Pozostaje -- wieczność..
Komentarze
Prześlij komentarz