Przejdź do głównej zawartości

Jak władza w Rosji niszczy wolność w Internecie


 
W Europie rozgorzała  walka o wolność Internetu, a w Rosji wprowadzono ustawy skierowane przeciw ekstremizmowi, obrażaniu uczuć religijnych i rozbudzaniu nienawiści rasowej przez sieć, a ściślej - przez  reposty, lajki i memy. I oczywiście przeciw  symbolom  tych wrogich postaw. Ale skąd wziąć odpowiednią liczbę ekstremistów? Jak doradzał ś.p. Franc Fiszer – dobierze się się z uczciwych.  Kommersant opisał parę spraw. 
Mieszkaniec Barnaułu, 18-letni Danił Markin został spektakularnie aresztowany nocą. Zarekwirowano mu sprzęt komputerowy i oskarżono o ekstremizm i obrażanie uczuć religijnych ponieważ na swoim koncie WKontakcie zamieścił mem dotyczący gry Walka o Tron z podpisem parafrazującym formułę cerkiewną „Jan Snow zmartwychwstał. Rzeczywiście zmartwychwstał”  z obrazem bohatera gry.
Maria Motuznuja
Niejaka Maria Motuznuja (23 lata) trafiła do aresztu za memy rasistowskie:    fotografię  murzyńskich dzieci twierdzących, że dwa razy dwa to pięć podpisała „czarna buchalteria”  a kolejne zdjęcie afrykańskich dzieci   --  „czarny humor i pożywienie nie do wszystkich trafiają”.   Ktoś inny zarejestrował stronę www podając dane kolegi i zamieścił faszystowskie symbole. Aresztowano więc tego kolegę. Dziennikarkę Ojumaę Dongak z Tuwy aresztowano za zdjęcia ze swastyką ilustrujące jej dawną  publikację nt. narodzin niemieckiego faszyzmu.
  Według Kommersanta codziennie w Rosyjskiej Federacji  za propagandę niedozwolonej symboliki oskarża się ponad 1,5 tys. osób, a za nieszczęsną swastykę w 2017 roku skazano na kary administracyjne  600 osób.
 Kto się tym zajmuje? Utworzono Centrum do Walki z Ekstremizmem „E”, a ramach urzędu Nadzoru nad Komunikacją tworzone są cyberdrużyny monitorujące sieć. Nie brak prywatnych  donosów. W owym Barnaule donos do Centrum „E” napisały dwie studentki prawa. Według dziennikarzy Kommersanta – pracownicy Centrum chcieli się wykazać czujnością, a panienki – praworządnością. W każdym razie po ujawnieniu ich danych osobowych spotkały się z zasłużonym  hejtem Internautów. Z kolei na dziennikarkę, krytykująca lokalne władze szukano tzw. haków.   
Jak wygląda karalność? Na ogół sprawę kieruje się do kolegium i orzeka karę 100-200 tys. rubli (6-12 tys. zł),   areszt do 15 dni lub prace społeczne, ale też zgodnie z kodeksem karnym  można trafić na dłużej do więzienia -- za obrazę uczuć religijnych (paragraf 148) do roku, a za ekstremizm (paragraf 282) – do 6 lat. Przypomnijmy, że nie chodzi o planowanie zamachów lecz reposty, lajki i memy zamieszczone w sieci. Nieszczęsną Matuznują   namówiono do przyznania się  obiecując zamianę więzienia na prace społeczne, po czym dowiedziała się, że i tak  trafi do rejestru skazanych za ekstremizm.
W czerwcu posłowie Dumy Państwowej Siergiej Szargunow i Aleksiej Żurawlew odważnie zaproponowali, aby znieść odpowiedzialność karną za reposty i lajki w Internecie pozostając przy wysokich karach pieniężnych. Komitet ds. Prawa przy Dumie sprawy nie podjął. Z-ca szefa Jurij Napsow stwierdził, że ekstremizm musi być karany więzieniem  "może jakiś repost w istocie rozbudza nienawiść między nacjami lub brak szacunku dla wierzących. Obrazy też bywają różne. Należy to uporządkować. Problem, aby ustalić karę odpowiednią do występku". We wtorek  zaostrzyć sankcje przeciw ekstremistom postanowiło Ministerstwo Łączności. Resort zaproponował  blokowanie bez sądu stron podejrzewanych o szerzenie terroryzmu i na stronie federalnej zaprezentował projekt odpowiedniej ustawy.

Komentarze