Już opozycyjny i Sobiesiednik i praworządny Moskowskij Komsomolec zgodne są, że absurdy
związane z oskarżeniami sądowymi o ekstremizm, o poniżanie ludzkiej godności i
obrażenie uczuć religijnych przekraczają wszystkie granice rozsądku. W rejonie Penzy oskarżono grupę młodzieży z
tzw. szk
oły przetrwania pod nazwą „Sieć”, gdyż szkoliła jak przeżyć w lesie i
udzielać pierwszej pomocy, niejakiego
Jurija Bojarszczikowa oskarżono z kolei
za polecanie książki A. Kazancewej na
temat propagowania fałszywej wiedzy naukowej w Internecie – na tylnej okładce
zarekwirowanego egzemplarza wydawca powołał się na opinię Nawalnego, że nie
należy bezkrytycznie wierzyć rządowym mediom. Eksperci sądowi mechanicznie oskarżają za
swastykę – zarówno nastolatkę, Anię Pawlikową, która zbierała herby związane z
losami Harry Pottera jak dziennikarkę, Ojunaę Dongok, która odpowiednimi
zdjęciami ilustrowała swoją pracę o
narodzinach niemieckiego faszyzmu, chociaż Harry Potter nijak się ma do
swastyki hitlerowskiej, a nieszczęsna dziennikarka ostrzegała przed faszyzmem. Oskarżenia dotyczą materiałów ściągniętych z
sieci w latach 2014, 2015 lub wcześniej,
jeżeli ich nie wykasowano. Niejakiemu Maksimowi Dewjatowi przypomniano, że w
2013 roku ściągnął na swoja stronę słynną niegdyś pieśń (dotąd w kilku wersjach
dostępną w sieci na You Tube) „W naszym
domu zamieszkał znakomity skinhead”.
Pieśń jest doskonałą parodią
programu skinów – wzorowaną na słynnej pieśni Wysockiego z pointą „
biję Żydów i ratuję Rosję”, choć Żydów zastępują w niej „cziernożopy” i „cziurki”.
Pewnie dziś Wołodię by też wsadzono za
antysemityzm…

Młody człowiek, który piosenkę sobie ściągnął na swoją stronę WKontatie 5 lat więzienia ma jak w banku. Pieśń
ściągnęło sobie pewnie kilkadziesiąt tysięcy osób, głównie zresztą przeciwników
programu skinów, i każda z nich powinna pamiętać, żeby ją teraz wykasować pod groźbą procesu karnego. Na stronie ministerstwa zarejestrowano już kilka tysięcy memów i innych obrazów za
których ściągnięcie Internautom grozi kryminał lub psychiatryk. W praktyce każdy Internauta może podpaść władzom. Jeżeli
nawet nie zostaną skazani lub odsiedzą/zapłacą karę nadal są w wykazie „terrorystów”, co oznacza śmierć cywilną –
niemożność korzystania z usług bankowych, znalezienia pracy, dostania paszportu itp. Wytworzyła się
już w Rosji warstwa donosicieli i nawet pojawiły przypadki szantażu ze strony współpracowników policji (zapłać,
bo doniosę). Gazety radzą Internautom usunąć swoja stronę z mediów społecznościowych,
zastrzec prywatność, zabezpieczyć dostęp do danych na swoim komputerze, a w
razie aresztowania nie zeznawać bez adwokata itp. .
Komentarze
Prześlij komentarz