
Za rządowymi serwisami informacyjnymi Rosji odnotować należy, że w październiku
2015 r. Ministerstwo Nauki rozpoczęło reformę uniwersytetów rosyjskich. Program restrukturyzacji nie
dotyczy wyższych uczelni Moskwy, Petersburga oraz uniwersytetów uczestniczących w programie „5-100”.
Ogłoszono konkursy w ramach których wybrano już 11 pierwszych wiodących
(opornych) uniwersytetów i politechnik, które mają się połączyć z mniejszymi, a ściślej
większa placówka ma wchłonąć, mniejszą działająca w tym samym regionie. Nie będzie
zwalniana
kadra naukowa, natomiast powinny być usunięte równoległe stanowiska w
administracji. Każda wybrana uczelnia ma otrzymywać dodatkowo co roku przez 3 lata 200 mln rubli i w
ciągu 3 miesięcy zaprezentować w ministerstwie program swego pięcioletniego rozwoju. Cele reformy to
redukcja administracji, optymizacja wydatków,
podniesienie poziomu nauczania i nastawienie na potrzeby studentów. Obecnie najlepsi
absolwenci szkół średnich uciekają ze swego regionu, aby studiować w Moskwie lub
Petersburgu. Reforma ma ich zatrzymać oraz wykształcić tak, aby na miejscu znaleźli atrakcyjną pracę. Pesymiści przebąkują coś w stylu, że od
mieszania herbata nie robi się słodsza, a ściślej, że owe 200 mln rubli nie są pewne,
trzeba liczyć na wpływy z instytucji prywatnych, o co jest trudno, studenci
muszą równocześnie pracować, bo akademiki są drogie itp. Władze chciałyby też
łączenia uniwersytetów z akademiami medycznymi, na co te ostatnie nie chcą się
zgodzić.
Komentarze
Prześlij komentarz