

Od 7 października 2015 r.
do 22 stycznia 2016 r. w Moskwie, w galerii
trietiakowskiej można było
oglądać
obrazy dobrze znanego
rosyjskiego malarza z przełomu wieków XIX i XX
– Walentina Aleksandrowicza Sierowa (1865-1911), mającą uczcić 150-lecie
urodzin malarza.
Zaprezentowano 250 obrazów
wypożyczonych z różnych placówek.
I nie
byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie
nieprzewidziana skala sukcesu wystawy.
Podobne tłumy odwiedziły galerię w
czasie jej całego
istnienia w Rosji i w ZSRR tylko raz, gdy
eksponowano Mona Lisę
Leonardo da
Vinci. Wystawę Sierowa odwiedziło już ponad 400 tys. osób i trzeba było
zrezygnować ze sprzedaży biletów online ze względu na liczbę chętnych, a dzienny
czas otwarcia galerii przedłużyć do godz. 21, bo
przychodziło 5-7 tys. osób. To co się działo
w ostatnich dniach przeszło wszystkie wyobrażenia. Tłum wyłamał drzwi wejściowe
od strony Krymskiego Wału, utworzyły się dwie równoległe, wrogie sobie kolejki,
zrobił się taki harmider, że
aż trzeba
było zatrudnić dodatkową straż do pilnowania porządku. Gdy sytuację w końcu opanowano
kolejki tak się wydłużyły, że każdy chętny czekał średnio ponad 3 godziny na
dwudziestostopniowym mrozie. Zainstalowano
specjalne kuchnie polowe wydające gorącą herbatę, w termosach przynoszono
gorącą kawę…Wystawę przedłużono do końca stycznia, a godziny otwarcia do północy.

.
Komentarze
Prześlij komentarz