Na szczycie
gospodarczym Władywostok 2018 Putin zaproponował Japonii podpisanie traktatu
pokojowego „bez warunków wstępnych”,
potem dopiero mieli ustalać kwestie sporne, co oznaczało zatwierdzenie status quo.
Japonii to nie odpowiada, o czym świadczyło ostentacyjne spóźnienie jej
premiera na rozmowy dwustronne w
Singapurze. Żarty żartami (Putin
zaproponował ponoć Japończykowi wizę do Rosji), ale i w Rosji i w Japonii kwestię zwrotu Wysp
Kurylskich potraktowano poważnie. Na
razie zapowiedziano kolejne uzgodnienia – w styczniu i czerwcu 2019 r. Zacytujmy Pieskowa „Informowaliśmy o głównym wspólnym wniosku – obie strony będą
intensyfikować proces uzgodnień na bazie
deklaracji z 1956 r.” [Wówczas ustalono zwrot 2 wysp]. Wcześniej gazety japońskie doniosły (odwołując
się do źródeł z kancelarii swego premiera), że Abe obiecał Putinowi iż na wyspach
(chodzi o Habomai i Szykotan) nie będzie amerykańskich baz. Japonia chce wszystkich 4 wysp, powołując się na traktat z 1855 r. Rosja proponowała dzierżawę 2 wysp przy jurysdykcji rosyjskiej, co nie urządza Japonii. Japoński politolog i dyplomata -- K. Togo przewiduje,
że sprawa traktatu pokojowego z Rosją jest zaklepana i zostanie
rozwiązana w 2019 roku, najpóźniej w 2020 na Olimpiadzie w Tokio, dodając, że
im wcześniej tym lepiej…
Rozmowy te
zaniepokoiły Rosjan. Na łamie RIA Novosti układom z Japonią sprzeciwili się stanowczo
eksperci wojskowi – Wiktor Murachowski, redaktor pisma „Arsenał Otieczestwa, stwierdził „o
czym z nimi rozmawiać? W całej Japonii
są bazy USA. Japonia nie dysponuje pełną
niezależnością, jest strefą okupowaną, nie prowadzi
niezależnej, własnej polityki”. Równie ostro wypowiedział się redaktor
Nacionalnoj Oborony Igor Korotczenko „Wyspy Kurylskie były, są i będą nieodłączną częścią Rosji. Nie ma mowy
o żadnej ich sprzedaży. Japońskich ani amerykańskich
baz tam nie będzie, bo będą rosyjskie
bazy wojskowe. Tokio powinno sobie to jasno uzmysłowić, żeby nie tworzyć
niepotrzebnych iluzji […]Problem jurysdykcji i przynależności do Rosji Wysp
Kurylskich nie może być przedmiotem rozmów czy dyskusji”. Ponieważ jednak Putin z Abe rozmawiają na ten
temat, nawiązując przy tym do uzgodnień z 1956 roku zakładających zwrot 2 wysp, wygląda,
że stanowisko rządu i wielu środowisk krajowych jakby się rozchodziły.
Na portalu Blogi -- Echo Moskwy temat podjął Anton Oriech. Żartobliwie zaproponował, aby Wyspy Kurylskie sprzedać Ukraińcom w zamian za Krym i niech oni się targują z Japonią. Nota bene na tych 2 wyspach na km kwadratowy przypada 2 osoby, baz też nikt nie zamierza budować, skoro ich nie zbudowano nawet za czasów zimnej wojny, więc jak stwierdził Putin pozostaje „problem moralno-polityczny”. Po tekście Oriecha zabrali głos liczni internauci. Na ogół oddanie wysp Japonii uważano za zdradę, nie zabrakło odwołań do historii, choć i były trzeźwe uwagi typu Putin chce wykluczyć „Japoszek” z krajów wspierających sankcje, wytargować wsparcie ekonomiczne i nowe technologie. W każdym razie wygląda, że w tej chwili nie ma w Rosji klimatu do rezygnacji z Wysp Kurylskich. Przypomnimy nasz post z 19.06. 2018 „Wujku Wowa, my z Tobą” (Djadia Wowa my z Toboj”). Dołączyliśmy do niego 2 wykonania rozpowszechnianej w przedszkolach i szkołach pieśni patriotycznej wzywającej owe przedszkolaki do walki ”Jeśli gławnyj komandir pazawiot w posliednij boj – djadia Wowa my s toboj”. No więc w ten ostatni bój z głównym wodzem Putinem na czele mają pójść dzieciaki, aby Rosja nie zmieniła się na jotę „od Kurilskich Ostrowow do bałtijskich bieriegow”. Stało tam też, że grzbiety gór na Kurylach nigdy nie dostaną się samurajom. I jak to wszystko ma się do obecnych układów?
Nie lepiej wygląda sytuacja w Japonii. Hipotetycznie możliwe jest pojawienie się na Południowych Kurylach wojska USA, stwierdził Abe. jednak nawet w okresie zimnej wojny ich tam nie było. Tokio (pod naciskiem Rosji) w zamian za Kuryle obiecuje ograniczyć zobowiązania sojusznicze wobec Stanów. Równocześnie ma nadzieję na pomoc USA w sporze z Chinami o wysepki na Morzu Wschodnio-Chińskim i prosi o zrozumienie USA w sprawie Kuryli. Podwójne standardy? Premier Japonii musi się też liczyć ze swoim społeczeństwem, któremu bardziej niż na dwu bezludnych wysepkach zależy na zaludnionych -- Iturup i Kunaszyr, a o zwrocie tych ostatnich Rosja nie chce w ogóle słyszeć.
Na portalu Blogi -- Echo Moskwy temat podjął Anton Oriech. Żartobliwie zaproponował, aby Wyspy Kurylskie sprzedać Ukraińcom w zamian za Krym i niech oni się targują z Japonią. Nota bene na tych 2 wyspach na km kwadratowy przypada 2 osoby, baz też nikt nie zamierza budować, skoro ich nie zbudowano nawet za czasów zimnej wojny, więc jak stwierdził Putin pozostaje „problem moralno-polityczny”. Po tekście Oriecha zabrali głos liczni internauci. Na ogół oddanie wysp Japonii uważano za zdradę, nie zabrakło odwołań do historii, choć i były trzeźwe uwagi typu Putin chce wykluczyć „Japoszek” z krajów wspierających sankcje, wytargować wsparcie ekonomiczne i nowe technologie. W każdym razie wygląda, że w tej chwili nie ma w Rosji klimatu do rezygnacji z Wysp Kurylskich. Przypomnimy nasz post z 19.06. 2018 „Wujku Wowa, my z Tobą” (Djadia Wowa my z Toboj”). Dołączyliśmy do niego 2 wykonania rozpowszechnianej w przedszkolach i szkołach pieśni patriotycznej wzywającej owe przedszkolaki do walki ”Jeśli gławnyj komandir pazawiot w posliednij boj – djadia Wowa my s toboj”. No więc w ten ostatni bój z głównym wodzem Putinem na czele mają pójść dzieciaki, aby Rosja nie zmieniła się na jotę „od Kurilskich Ostrowow do bałtijskich bieriegow”. Stało tam też, że grzbiety gór na Kurylach nigdy nie dostaną się samurajom. I jak to wszystko ma się do obecnych układów?
Nie lepiej wygląda sytuacja w Japonii. Hipotetycznie możliwe jest pojawienie się na Południowych Kurylach wojska USA, stwierdził Abe. jednak nawet w okresie zimnej wojny ich tam nie było. Tokio (pod naciskiem Rosji) w zamian za Kuryle obiecuje ograniczyć zobowiązania sojusznicze wobec Stanów. Równocześnie ma nadzieję na pomoc USA w sporze z Chinami o wysepki na Morzu Wschodnio-Chińskim i prosi o zrozumienie USA w sprawie Kuryli. Podwójne standardy? Premier Japonii musi się też liczyć ze swoim społeczeństwem, któremu bardziej niż na dwu bezludnych wysepkach zależy na zaludnionych -- Iturup i Kunaszyr, a o zwrocie tych ostatnich Rosja nie chce w ogóle słyszeć.
Komentarze
Prześlij komentarz