Przejdź do głównej zawartości

Wesele austriackie i szpiedzy


 
Zwykle nie podejmujemy tematów aktualnie nagłaśnianych medialnie, ale wyjątkowo  przedstawimy (dla relaksu)  wypowiedź Antona Oriecha z Blogów- Echo Moskwy. Chodzi o skandal szpiegowski w Austrii. Aresztowano pułkownika, który szpiegował na rzecz Rosji przez 20 lat. Austria zerwała rozmowy – jej delegacja ministerialna nie odwiedzi Moskwy, Ławrow  oburzony był trybem wyjaśnień – o sprawie dowiedział się z mediów i zawezwał ambasadora Austrii, by go pouczyć o sposobie rozwiązywania podobnych problemów. I znów dostało się od publicystów wywiadowi wojskowemu.  Biedne to GRU. Ten pułkownik przez 20 lat dostał  tylko 300 tys. euro., a wg Austriaków co 2 tygodnie spowiadał się rosyjskiemu opiekunowi, czyli około 526 razy.  Ile to wypada za godzinę? Mniej niż tysiąc euro miesięcznie, tyle co zasiłek dla emigranta. Zdaniem Oriecha toż to suma na waciki dla panienki a nie wynagrodzenie za tyle pracy dla  szpiega w randze  pułkownika.   W dodatku i tak  jego zdaniem suma  przez Rosję wydana bez sensu. Donosił na temat artylerii austriackiej, lotnictwa i emigrantów. Po cholerę GRU  wiadomości na temat austriackich haubic i wyrzutni?  Putin  niedawno  wywijał nogami na weselu  austriackiej pani minister spraw zagranicznych Karin Kneissl –  zaprosił chór kozaków, darował jej obraz, samowar i maślenicę dla poprawy relacji. I jak widać niewiele z tego wyszło. Austriacy klaskali, uśmiechali się, tańczyli i co … minęło niewiele czasu od sierpnia i wyjechali ze szpiegiem. Toż szpiedzy byli zawsze – austriaccy są w Rosji, a rosyjscy w Wiedniu. Po cichu ich się wymienia, zwłaszcza gdy informują o rzeczy tak mało ważnej jak o artylerii neutralnego państwa.  Inna sprawa, że szpiegowi grozi raptem  2 lata więzienia. Nic tylko szpiegować w Austrii dla Rosji, mały zysk,  praca  ekscytująca i bez przesadnego ryzyka.Oriech twierdzi, że wywiad zawiódł na całej linii – zbierano latami nieistotne informacje o sprzęcie, a nie na temat opinii i nastrojów elity politycznej  w Wiedniu.  W efekcie Putin wygłupił się z tym weselem.  W każdym razie na ślubie Schroedera jeżeli nawet był, to bez medialnego szumu. I nie wiemy czy też podarował samowar i maślenicę koreańskiej pannie młodej?







Komentarze