
Wydawałoby się,
że
specjaliści z GRU i FSB w sprawie nieudanego
otrucia w Salisbury Skripali i udanego – przypadkowych osób,
przekroczyli już próg absurdu, ale okazuje
się, że nadal brną w schizofrenię.
FSB właśnie
oznajmiło w mediach, że szukano od
września, znaleziono i aresztowano domniemanego informatora, który
ujawnił mediom dane dotyczące życiorysu
Aleksandra Pietrowa i Rusłana Boszyrowa.
Znaleziono go w ramach weryfikacji
działań 60 prywatnych detektywów.
Aresztowanym okazał się
współpracownik FSB ze służb pogranicznych.
Usłyszał zarzuty
przekroczenia pełnomocnictwa,
naruszenia prywatności i ujawnienia danych
dotyczących podatków i dokumentów.
Tylko jakoś te "ujawnione dane" i "naruszona prywatność" nie potwierdziły wersji oficjalnej. Przecież sam
Putin nam powiedział,
a
jego ministrowie potwierdzili, że nie chodzi
o żadnych tam funkcjonariuszy wywiadu, lecz
o
zwykłych obywateli, przedsiębiorców średniego szczebla zajmujących się
żywnością dla sportowców, w których życiu nie ma nic ale to nic tajemniczego
czy niezwykłego. Panowie zresztą
sami
zgłosili się do Margerity Simonjan, by się publicznie przedstawić, opowiedzieć o swoich
prywatnych pasjach i działaniach.
Media
nam jak dzieciom tłumaczyły, że doszukiwanie się podobieństwa Pietrowa i Boszyrowa
do oficerów specnazu, to rusofobia wrogów ojczyzny. Po cholerę więc
FSB aż tak
interesowało „naruszenie prywatności” dwojga
cywilnych obywateli?
A jeżeli to
prowokacja, panowie Pietrow i Boszyrow są cywilnymi przedsiębiorcami, którzy marzyli o zobaczeniu iglicy katedry i zorganizował cały ten cyrk ze szpiegami z GRU, paszportami i adresami
przy porozumieniu z Anglikami aresztowany teraz
„pogranicznik” współpracujący zresztą z FSB,
aby uderzyć w Putina i Rosję to dlaczego
chodzi nie o zarzut zdrady ojczyzny, a „naruszenie
prywatności”? Tyle szumu, FSB, prasa i Bóg wie co jeszcze w sprawie o ujawnienie
prywatności dwóch cywilnych, uczciwych handlarzy żywnością dla sportowców? Toż ujawnienie ich dowodów
osobistych i znajomych to działanie szlachetne, potwierdzające tylko prawdę
słów Putina.
Rozumiemy, że tak naprawdę nie jest to komunikat dla opinii
publicznej, a dla kumpli z FSB, aby nie przesadzali z
wytykaniem głupot konkurencji wojskowej, nie
mniej w sprzecznościach zabrnięto już
tak daleko, że nawet przestaje to być zabawne
dla Rosjan.Wojna wywiadów wojną, ale powinno być w tym choć odrobinę logiki.
Komentarze
Prześlij komentarz