Jak doniosły wszystkie rosyjskie media, w ZOO miasta Barnaułu w Ałtajskim Kraju tygrys poranił trzynastoletnia panienkę. A było to tak. 10 kwietnia 2016 r. o godzinie 22,00 ZOO "Leśna Bajka" dawno zamknięto dla zwiedzających, zwłaszcza, że niektóre zwierzęta, w tym tygrys, smacznie spały. Lotos zdołał się już zadomowić w Barnaule, dokąd dowieziono go z Siewierska w celu zapłodnienia tygrysicy Baginy i po miłosnych uniesieniach i męczących tłumach gości chciał odpocząć. Lada dzień miał wrócić do rodzinnego ZOO. Do Leśnej Bajki przylega park, oddzielony od niej dwumetrowym, kutym z żelaza płotem. Co to za przeszkoda dla wysportowanej dziewczyny? Pokonała go bez trudu, następnie przelazła przez płotek oddzielający klatkę od zwiedzających ludzi. Ze słodkiego snu obudziła tygrysa rzucając na jego wybieg puszkę po napoju energetycznym, następnie podeszła pod same pręty klatki i zaczęła w nie walić drugą puszką i gałązką. Nie dość, że obudziła tygrysa, jeszcze go potem denerwowała i naruszyła jego terytorium. Lotos złapał ją za kurtkę, a następnie za nogę. Pręty klatki uniemożliwiały wciągnięcie panienki na jego terytorium, ale i tak dostanie się przez ów płot do ZOO i uwolnienie nogi panienki z pazurków zwierzęcia zajęło przechodniom sporo czasu. Dopiero świecenie latarką po oczach skłoniło tygrysa do pójścia spać. We krwi nastolatki było 0,5 promila alkoholu i, jak wyjaśniła po operacji, marzyła jej się fotografia z tygrysem. Na szczęście tygrys naruszył tylko mięśnie jej nogi i po operacji plastycznej i wyleczeniu będzie normalnie chodzić, a rana szybko się goi.
Sprawą zajął się z urzędu obrońca praw dziecka, Aschatow (nota bene, laureat tytułu "seksista roku"). Zasłużenie przyznał panience za jej wyczyn tytuł laureatki nagrody Darwina. Mimo w miarę szczęśliwego zakończenia, kłopoty prawne czekają panienkę, jej rodziców, towarzyszącą jej pełnoletnią koleżankę i dyrekcję parku. Niezależnie od tego, czy pracujący tam ochroniarz (jak twierdzą świadkowie) był pijany, czy nie, na terenie ZOO po godz. 22,00 nie powinno być żadnych gości. Najbardziej niewinny i pokrzywdzony okazał się w tym wszystkim tygrys. Każdy by się zdenerwował w jego sytuacji.....
Jak tam było w znanym limeryku?
"Siedziała panienka w Tyflisie
ze śmiechem na swoim tygrysie.
Aż tu zmienia się scena:
ona siedzi "w", nie "na",
on śmieje "ha, ha!" i "hi, hi!" się.
A nasz tygrys chciał się tylko wyspać i niezaczepiany nikogo nie atakował... Mało kto lubi pozować do zdjęć obudzony w środku nocy i to żeby choć przez przystojną tygrysicę...
Komentarze
Prześlij komentarz