


Swoją zachętą do włamań dla hakerów rosyjskich dał
argument Clinton, która stwierdziła „widać, że to Rosja zadecyduje o wyborach w USA z upoważnienia
Donalda Trumpa".
Na pocieszenie inna informacja. Therese May 28 lipca była na jednodniowej wizycie w Bratysławie, gdzie powiedziała w czasie wywiadu telewizyjnego (tv3) „rzeczywiście w zeszłym tygodniu parlament brytyjski przegłosował przedłużenie programu jądrowego (…) W czasie debaty postawiono mi pytanie, czy byłabym zdecydowana użyć broni atomowej jako siły odstraszającej przeciw Rosji. Moja odpowiedź brzmiała -- tak”. Program modernizacji sił jądrowych, wg Rosjan, ma kosztować setki miliardów funtów (wg Anglików 10 razy mniej). Co na to Pieskow? „Na Kremlu z przykrością przyjęto wiadomość o rzekomym zagrożeniu dla Europy ze strony Rosji, widocznie pani premier nie zdążyła się zorientować w sytuacji”. Dalej było jeszcze piękniej: „Rosja jest głównym gwarantem międzynarodowej stabilizacji, bezpieczeństwa atomowego i strategicznego, co jest faktem absolutnie bezspornym”. Oczywiście Putin marzy o dobrych układach z Zachodem, współpracy gospodarczej i wspólnym zwalczaniu terroryzmu. Agencje rosyjskie dodają, że na szczycie NATO nie stwierdzono „bezpośredniego zagrożenia ze strony Rosji”, również Francois Hollande zapewnił ostatnio Putina, że Francja nie uznaje Rosji za potencjalnego wroga
. Czyżby pani May była jedyną osobą trzeźwo oceniającą rzeczywistość i nieuwikłaną w zależność od Kremla?
Komentarze
Prześlij komentarz