Przejdź do głównej zawartości

Turcy niech się wzajemnie pozjadają -- to ich problem



                 
W Wiestiach  znajdujemy ciekawą wypowiedź Nikolaja Swanidze  na temat Turcji. Zacznę od… końcowych wniosków: „wszystkie poważne kraje (i ich przywódcy) poparły  Erdogana, bo zły islamski Erdogan jest lepszy od dobrej wojskowej junty.  Nikogo nie obchodzi, co on zrobi w Turcji. To istotne tylko dla Turków.   Poza nimi nikogo to nie wzrusza. Ważne, żeby  z tego nie powstał szum i niepokoje. A poza tym niech Turcy do ostatniego pozjadają się wzajemnie – to ich problem”. Nie sposób się nie zgodzić. Zdaniem Swanidze,  oskarżenie Gulena  pozwala rozprawić się z wrogami wewnętrznymi i powiązać pucz z USA,  oczywiście  nie po to, by doprowadzić do zbrojnego konfliktu,  ale żeby pokazać swemu społeczeństwu, że Stany i Europa nienawidzą islamskiej Turcji a pucz był sterowany z zewnątrz.   Aby  Turcy „powstali z kolan” i stworzyli nowe otomańskie  imperium trzeba skupić się wokół wodza. Oficerowie armii stanowili elitę społeczną o charakterze świeckim, podobnie jak naukowcy, sędziowie, urzędnicy itp.  Pucz  nastraszył trochę Erdogana.  Czystki są więc z jego punktu widzenia uzasadnione -- w państwie islamskim łatwiej wprowadzi się reżim niż w kraju z silnymi instytucjami świeckimi.  Już uprzednio zwolniono 15 tysięcy naukowców i  personel techniczny uczelni, teraz ok.1500 rektorów i dziekanów, zabroniono naukowcom i urzędnikom wyjazdów za granicę i   ogłoszono, że  nie będą przestrzegane "prawa człowieka", pewnie do braku tortur, i życia  również.  
 Niestabilność  i częsta zmiana frontu powodują, że  właściwie wszyscy są wrogami Turcji  i zarazem wszyscy nimi nie są. Niedawno mówiło się o przyjęciu Turcji do UE, należy do NATO ostatnio  zawarła cichy sojusz z Rosją, a równocześnie uderza propagandowo (i nie tylko)  w USA  Amerykańska baza Incirlik dysponuje 50 bombami wodorowymi, aresztowano m.in. tureckich dowódców tej bazy, a przecież odcięcie prądu mogło spowodować awarie o  nieprzewidzianych skutkach. Turcja nie dotrzymuje umów z UE, a  Rosji strąciła samolot,co zresztą wówczas spotkało się z powszechnym aplauzem  ludności. W kraju obowiązuje retoryka „oblężonej twierdzy” – wszyscy na zewnątrz  są wrogami. Europę Turcja  trzyma za gardło uchodźcami, USA ustawiła w roli osobistego wroga Erdogana, pozostaje ułagodzić Rosję i dogadać się z Chinami. No to,   w razie ataku ze Wschodu  obroni nas NATO z układem Turcja/Rosja?  Ciekawe, przed kim....

Komentarze