Gdy minie gwiazdka często panie zwracają nietrafione nawet
drogie prezenty, rzadko jednak ich nie w ogóle przyjmują, zwłaszcza gdy uchodzą za
cenne. Inaczej bywa z pomnikami. Zubar Cereteli uczcił 500-lecie odkrycia Ameryki monumentem z brązu „Narodziny nowego świata”
liczącym 126 m. wysokości. Ofiarował go miastu Nowy Jork. Władze miasta jednak odmówiły przyjęcia prezentu i zaproponowały -- Baltimore. Tam też podziękowano.
Zgodziła się gmina Columbia w stanie Ohio, ale zaczęły się protesty Indian,
którzy Kolumba uważają za najeźdźcę. I tak po paru latach w lipcu br. pomnik stanął w lasach… Puerto Rico. Zgodzono
się na to z nadzieją na rozwój turystyki, bo region podupada ekonomicznie.
Zdaje się, że podobne przygody czekają
80-metrową „Rosyjską historię Romanowych” z Chrystusem w centrum, którą
Cereteli podarował Petersburgowi, gdzie ją zresztą odlano z brązu. 16 lipca br. na nadbrzeże Newy wraca z renowacji i ma być uroczyście
witany słynny krążownik Aurora. Zdaje
się połączenie obchodów związanych z zainstalowaniem tych symboli to trochę za wiele nawet dla Petersburga.
„Nad miastem,
które przeżyło 3 rewolucje, blokadę i pożary zawisła groza” patetycznie
komentowały projekt przyjęcia rzeźby
niektóre petersburskie gazety, dodając: „pomnik
odlano w naszej fabryce, więc najtaniej go nigdzie nie przewozić”. Padały też mniej emocjonalne argumenty: władze
przyjęły niedawno ustawę zabraniającą stawiania budowli wyższych niż 40 m,
dominujący element zniweczy plan architektoniczny miasta, cerkiew nie popiera, wręcz zabrania,
stawiania posągów Boga itp.
Dwa tysiące osób
podpisało sprzeciw, w internecie zaczęto dalszą akcję zbierania podpisów… W
efekcie gubernator, który już zlecił ustalanie miejsca pod pomnik (patrz mapka), oficjalnie ogłosił
„nic jeszcze nie postanowiono”, co należy
rozumieć, że zmienił zdanie, ale nie wie
czy przekona do tego Kreml. Ponieważ Cereteli zaczął coś wspominać o propozycji Gruzji,
aby jednak ustawić monument na jakiejś
górze Kaukazu (choć nie pojmuję po cholerę Gruzinom wielkość Romanowych) więc władze postanowiły go jednak upchnąć na terenie Rosji. Zgłosił się
Nowosybirsk. Ankieta wśród mieszkańców wykazała, że ich połowa nie chce
pomnika, 36% -- chce licząc na podniesienie prestiżu miasta, a reszta nie ma
zdania. Mer Nowosybirska Anatolij Łokot’ przezornie przekazał pomysł do rozpatrzenia fachowcom od spraw
architektury celem ekspertyzy. Równocześnie Kreml stwierdził, że w razie stanowczej odmowy Petersburga Moskwa zainstaluje pomnik u
siebie.W końcu czeka na lokalizację od 2013 roku, Soczi odmówiło pierwsze...
Komentarze
Prześlij komentarz