Przejdź do głównej zawartości

Najdemokratyczniejsza Konstytucja



Rosyjskie SMI  (Środki Masowej Informacji) to poezja sama w sobie. Na głównych stronach serwisów rządowych obok  rzeczowych informacji znajdziemy odnośniki do artykułów i wiadomości „dla ludu”: przeważają  sensacje, w stylu brukowców (od przepowiedni Nostradamusa  po cudowne  lekarstwo na raka i sensacje z prywatnego  życia celebrytów), ale jest miejsce i na polityków i politykę, oczywiście odpowiednio ukierunkowaną. Ponieważ idolem prezydenta Putina  jest Stalin, zamieszczono tekst czeskiego autora,  sławiący wielkiego wodza narodów.  Redakcja stwierdziła pewnie:  ten artykuł jest po linii rządowej -- jest,  ale to też  opinia kogoś z zewnątrz, z Czech, więc przeciwnicy Stalina nie mają argumentów. 
Zamieszczono tekst dziennikarza i blogera  Ladislava Kaszuki  pt. „Czego naprawdę chciał Stalin i jaka nas czeka przyszłość” z 6. 11. 2015 r.   Dowiadujemy się z niego, że oficjalne media i finansowani przez Zachód historycy, nie powiedzą o Stalinie nic dobrego, więc nawet większość z nas nie podejrzewa jakie miał  szlachetne  cele. Nikt nie przeczytał pism Stalina i nie zna napisanej przez niego konstytucji z 1936 r., „większość czytała oszczercze artykuliki, zamówione przez osoby bojące się Stalina, nawet po jego śmierci. Tacy ludzie dzisiaj boją się Putina i starają się go także oczernić” . 
Autor przeczytał 13 dzieł Stalina, zna jego konstytucję i może nas oświecić. No więc dowiadujemy się, że za panowania Stalina     rosły stale pensje, spadały ceny żywności, towarów i surowców. Wódz chciał udostępniać ludziom ich nadmiar, z czasem nawet bezpłatnie. Dbał przy tym o wartości rodzinne, granice państw (nie zniesiono żadnego kraju związkowego) o to, by nie mieszały się i nie znikały kultury narodowe. Zgodnie z konstytucją  wszystkie republiki miały  prawo samostanowienia i tylko niewielką część budżetu musiały przesyłać do władz federalnych. To była „najbardziej postępowa konstytucja swoich czasów, gwarantowała swobodę zebrań,  wsparcie małego i spółdzielczego biznesu, ubezpieczenie,  emerytury, równouprawnienie i przywileje o jakich dotąd nikt na świecie nie słyszał”. Realizację  planów, które prowadziły republiki do  rozkwitu gospodarczego,  przerwała wojna, a potem należało odbudować kraj.  Gdy zaświtała nadzieja na realizację idei konstytucji   Stalina zabił Chruszczow, który nie chciał zrzekać się władzy centralnej na rzecz rozwoju poszczególnych republik. „Stalin z komunistycznej ideologii wybrał tylko rozumne i realistyczne części”, po nim nastąpiła dyktatura partii i rodzaj państwowego kapitalizmu. Na koniec autor artykułu wzywa do przywrócenia idei Stalina.  Nie był to socjalizm, czy komunizm, ale demokracja ludowa, prawdziwa władza ludu, a nie garstki wybranych lub jednej partii.  Wydaje mi się, że jednak z pełniejszym i powszechniejszym zachwytem dla modelu państwa proponowanego i wdrażanego przez Stalina musimy zaczekać, aż zemrą jeszcze ze dwa pokolenia. Stalin poszerzył granice Rosji i wygrał wojnę, co go nobilituje w oczach Putina. Jak to było w piosence „towariszcz Stalin był potom rodnoj otiec” (potem towarzysz Stalin był jak rodzony ojciec”). A jak było w realu?  Moich rodziców wywieziono z Wileńszczyzny pod Archangielsk w ramach  przymusowej turystyki i szacunku do osób innych narodowości… 
Pamiętam opis palenia książek drukowanych alfabetem łacińskim w czasach stalinowskich w Czeczenii. „Wszystkie zwożono na centralne punkty i palono. Teraz zostały unikalne egzemplarze…” To pewnie w ramach tego wspierania narodowych kultur…
Po koniec lat 60-tych spotkałam człowieka, który za wiersz krytyczny wobec Stalina, napisany w wieku lat 12 został skazany na więzienie i budował parę lat kanał Białomorski (obok). Przeżył cudem.....

Komentarze