Przejdź do głównej zawartości

Niech się Polacy modlą, czczą cara i wierzą




Patriarcha Cyryl w czasie wizyty w Rio de Janeiro westchnął  „Ameryka Łacińska to prawie Rosja”, dodając, że główną różnicę stanowi tropikalny klimat, ale  sposób myślenia jest podobny, bo  też odkłada się  tu i tam wszystko na bliżej niesprecyzowane „jutro”… Przypomniały się dawne czasy --  cała Rosja i znaczna część Polski  wówczas śpiewały piosenkę Aleksandra Gorodnickiego „Nad Kanadoj,niebo sinie, mież  bierioz dożdi kosyje, chot’ pochoże na Rossiju tol’ko wsio że nie Rossija” (Nad Kanadą niebo niebieskie, między brzozami deszcze zacinają, choć podobnie jak w  Rosji, ale nie jednak to nie Rosja) i w parodii:  „Nad Kitajem niebo sinie, mież tribun wożdi kosyje, chot' pochoże na Rossiju, sława Bogu nie Rossija”, czyli "Nad Chinami niebo niebieskie, między trybunami wodzowie skośnoocy, choć podobnie jak w  Rosji, chwała Bogu to nie Rosja". Nie wiem czy Latynosi powinni stosować w odniesieniu do Rosji pierwszą wersję zakończenia tej pieśni, czy  raczej tę drugą…
Zdaniem patriarchy Cyryla,  Rosja i Ameryka Łacińska to są właśnie miejsca, gdzie  może odrodzić się religia. Spotkanie  z papieżem nazwał „cudem Bożym” , zapowiedzią możliwości zjednoczenia obu odłamów chrześcijaństwa, które nastąpi może w przyszłych pokoleniach.  Oprócz tych nostalgicznych ogólników było też trochę zaskakujących konkretów. Patriarcha, poprzez rządowe media rosyjskie, poinformował nas, że treść wspólnej deklaracji i warunki spotkania miały charakter ściśle tajny.  Przygotowywało ją tylko 5 ludzi, bo ”istnieją siły, które nie chciałaby ugody papieża z patriarchą”.  Po odliczeniu obu głów kościołów z tej piątki zostają 3 osoby, co w najlepszym razie oznacza 2 ze strony katolików. A ze strony prawosławnej? Cerkiew podlega komisji ds. organizacji społecznej i wyznań oraz Putinowi osobiście. To oni zatwierdzają oficjalne działania i dokumenty cerkiewne. Ciała te są biurokratyczne i liczą dziesiątki osób. Po prostu,  znając rzeczywistość rosyjską,  jego świątobliwość Cyryl – przynajmniej w części odnoszącej się do Rosji – kłamie: nie jest możliwe, aby dokument takiej wagi państwowej nie był  w Rosji znany szerokiemu gremium władzy. Jeżeli prawdą jest druga część wypowiedzi Cyryla, tzn.  rzeczywiście papież nie zapoznał z treścią przygotowywanego dokumentu  swego otoczenia – nie świadczy to najlepiej o orientacji politycznej głowy Watykanu. Papież zalecał ostatnio   Trumpowi „nie tworzenie murów, a budowanie mostów”….jako zgodne z Ewangelią. Cóż,  mury się też czasem przydają. Jeszcze parę przygotowywanych w tajemnicy przed strona katolicką spotkań Franciszka z Cyrylem, a obawiam się, że usłyszymy „niech się Polacy modlą, czczą cara i wierzą”. W końcu, nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, skoro cara zaliczono w poczet świętych, a nie wykluczone, że zaliczą i Putina.


A tak przy okazji: pod koniec stycznia znikły nagle wykazywane przez Google Analytics wejścia na ten blog z Rosji i z Chin. Okazało się, po krótkich acz intensywnych badaniach, że dane o blogu znikły z głównej rosyjskiej wyszukiwarki yandex.ru,  do bloga nadal można się dostać, choć trzeba znać adres lub znaleźć w innej wyszukiwarce (np. Google). A jak chwalą się Rosjanie, yandex.ru  na terenie Rosji wyparła google. Z kolei Chiny pod koniec stycznia odcięły całkowicie dostęp do blogspot.com. Jak więc widać, ciągle jeszcze "Sława Bogu, nie Rossija" i nie Chiny.

Komentarze