
Czekaliśmy, czekali i wreszcie doczekaliśmy się zapowiadanego od miesiąca koziego wesela.To znaczy jeszcze go nie było, ale już zebrano kozie piękności i 8 marca mają być wypuszczone na wybieg Timura. Przyjaźń z tygrysem przerwano, no bo co to by było, gdyby kozioł zjadł tygrysa? A i odwrotnie też nie byłoby dobrze, bo Timur zaskarbił sobie grono wielbicieli, którzy wspomagają finansowo nadmorski park safari, jak się nazywa to ZOO, a jak wiadomo państwowe pieniądze w okresie oszczędności są głównie kierowane na wojsko. W każdym razie oprócz miejscowych kóz -- Mańki i jej koleżanki do Władywostoku przyleciały trzy kolejne kozie panie: Sajra z Mari-Ei, Ksiusza z Tatarstanu oraz Merkel (czy pani kanclerz nie została obrażona?) z obszaru Podmoskwia. Cała piątka zostanie jutro, tzn. 8 marca, na dzień kobiet zaprezentowana Timurowi. Mam nadzieję, że okażą się mniej groźne od tygrysa, ale głowy bym nie dała: pięć stęsknionych niewiast równocześnie, oj, niejeden mężczyzna wybrałby jednak tygrysa....
Timur z Amurem tylko wąchają się przez płot i patrzą czule na siebie wspominając wspólne zabawy. Były czasy....
Komentarze
Prześlij komentarz