Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2021

Talibowie u władzy i co dalej?

    Talibowie zajęli cały kraj z Kabulem włącznie, prezydent Aszfar Ghani opuścił stolicę,   kto żyw i sprzyjał poprzedniemu rządowi starał się pośpiesznie, choć często nieskutecznie,    prysnąć   z kraju.  I co dalej?   Media rosyjskie skupiają się na opisie sytuacji, cieszą się   z klęski Amerykanów (hańba i oszałamiająca klęska) , unikając jednak   zdecydowanych ocen zaistniałej sytuacji. Nadal w Rosji przy każdej publicznej wzmiance o talibach pod karą grzywny należy dodać „członkowie organizacji terrorystycznej zakazanej w Rosji”. Nie bardzo jednak wiadomo, czy   w Rosyjskiej Federacji zwycięży stanowisko typu walczymy z talibami - terrorystami, czy odwrotnie –   to legalny rząd reprezentujący naród, co robią u siebie nie jest naszą sprawą. Siergiej  Ławrow zadeklarował, że   nie należy spieszyć się z   decyzjami w tym względzie. Rosja chciałaby widzieć rząd reprezentujący wszystkie siły polityczne, obawia się    odrodzenia Al-Kaidy i niepokojów w byłych republikach ZSRR, ter

Chociaż próbowaliśmy,,,,

    27 lipca b.r., za artykułem   na portalu MBChMedia, zamieściliśmy post Putin wielki budowniczy . Wydaje się, że artykuł ten spełnił rolę „gwoździa do trumny”     portalu.   No bo kto widział przed wyborami publikować materiały   naruszające wiarę w świętość Putina i jego partii?       Jak inaczej bowiem wytłumaczyć   dzisiejsze zablokowanie projektu?   Roskomnadzor na zlecenie prokuratury generalnej zablokował portale MBCh Media,   Otkrytyje Media oraz   działalność Prawozaszczity Otkrytki, organizacji broniącej praw obywateli.   Zarzucono im powiązanie z projektami Michaiła Chodorkowskiego Open Russia Civic Movement i Open Russia oraz wezwania do niepokojów społecznych.  Wcześniej redakcję portalu Otkrytyje Media z naczelną Julią Jarosz zaliczono do inoagentów, czyli agentów zagranicznych.   W tej sprawie wypowiedzieli się Weronika Kuciłło, naczelna redaktor portalu MBChMedia i Michaił Chodorkowski. Stwierdzili, że straszono ich groźbą procesów wobec   pracowników redakcji, ko