Przejdź do głównej zawartości

Talibowie u władzy i co dalej?

 

 

Talibowie zajęli cały kraj z Kabulem włącznie, prezydent Aszfar Ghani opuścił stolicę,  kto żyw i sprzyjał poprzedniemu rządowi starał się pośpiesznie, choć często nieskutecznie,   prysnąć  z kraju.

 I co dalej?  Media rosyjskie skupiają się na opisie sytuacji, cieszą się  z klęski Amerykanów (hańba i oszałamiająca klęska) , unikając jednak  zdecydowanych ocen zaistniałej sytuacji. Nadal w Rosji przy każdej publicznej wzmiance o talibach pod karą grzywny należy dodać „członkowie organizacji terrorystycznej zakazanej w Rosji”. Nie bardzo jednak wiadomo, czy  w Rosyjskiej Federacji zwycięży stanowisko typu walczymy z talibami - terrorystami, czy odwrotnie –  to legalny rząd reprezentujący naród, co robią u siebie nie jest naszą sprawą. Siergiej  Ławrow zadeklarował, że  nie należy spieszyć się z  decyzjami w tym względzie.

Rosja chciałaby widzieć rząd reprezentujący wszystkie siły polityczne, obawia się   odrodzenia Al-Kaidy i niepokojów w byłych republikach ZSRR, teraz w sferze  wpływów rosyjskich.  Stanowisko Rosji   Ławrow formalnie uzależnia od decyzji Rady Bezpieczeństwa ONZ. Natomiast  Dmitrij Żirnow, ambasador RF w Kabulu, i przedstawiciele ichniejszego MSZ są nastrojeni bardziej optymistycznie. Żirnow uznał spotkanie z przedstawicielami talibów (17.08) za „pozytywne i konstruktywne”.

no to uciekamy....
Talibowie zapewniali go  o przyjaźni wobec Rosji, obiecali bezpieczeństwo, choć obawiano się też prowokacji… Wyraźnie zależy im na porozumieniu.  Przedstawiciele rosyjskiego  MSZ też podkreślają, że lepiej dogadują się z talibami niż z uprzednim  „marionetkowym rządem” . Wątpliwości co do wiarygodności obietnic składanych przez talibów rozwiewano zauważając, że obietnice zawsze są niepewne.

 Na portalu Echo Moskwy, Wasilij Gołowin, korespondent rosyjski z Japonii,  zwraca uwagę, że państwem, które faktycznie uznało zmianę rządu i  prawa talibów są Chiny. W nocie dyplomatycznej  talibom obiecano gotowość do trwałej współpracy i zapewniono, że Pekin „podtrzymuje łączność z talibami i będzie grać konstruktywną rolę w odnowie Afganistanu”. Co prawda zaznaczono iż Chińczycy wierzą, że „talibowie przetną działalność terrorystów i przestępców  budując struktury zapewniające trwałą stabilizację i rozwijając swój wspaniały kraj”.  Zapewniono, że ambasada Chin w Kabulu pracuje normalnie, współpracuje z talibami  i nie zamierza opuszczać Afganistanu, choć cywilni obywatele Chin wyjechali. Czyli choć sytuacja wydaje się otwarta na różne rozwiązania Rosja i Chiny wydają się skłonne zapewnić talibom kredyt zaufania, Europa – przeciwnie. Stany Zjednoczone z jednej strony zrealizowały  oczekiwania społeczne, by wojnę zakończyć, z drugiej – poniosły klęskę wizerunkowa i polityczną ku radości Chin,  Rosji i nie tylko.  

 To, że sytuacja w Rosji jest niejasna i paradoksalna wykorzystała  niejaka Marina Litwinowicz, wystawiona jako kandydatka na posła do dumy w jesiennych wyborach przez partię Jabłoko, żądając usunięcia z kandydowania ni mniej ni więcej tylko samego ministra spraw zagranicznych  Siergieja Ławrowa, lansowanego przez Putina jako jednego z pięciu sztandarowych kandydatów Jednej Rosji. W swoim piśmie do Centralnej Komisji Wyborczej powołuje się ona na ostatnią ustawę dumy, zabraniająca kandydowania osobom kontaktującym się z organizacjami ekstremistycznymi. "Minister słynie z tego, że wielokrotnie  spotykał się pertraktował z terrorystycznym ruchem talibów" [...] a zgodnie z prawem, w wyborach nie mogą uczestniczyć osoby powiązane z tego rodzaju organizacjami" -- dowodzi Litwinowicz. I z punktu widzenia  nowej ustawy ma zupełną rację.

 

Komentarze

  1. W Awganistanie chyba będzie się działo i wokol też na razie to muszą sobie znalezz oparcie międzynarodowe a rosja i Chiny też potrzebują propagandy dla ludzi .może coś o gospodarce Rosji. pozdrawiam z lasu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spełniam życzenia post Rosja w trakcie 4 fali pandemii jest nt. gospodarki

      Usuń

Prześlij komentarz