Przejdź do głównej zawartości

Zwiazek Radziecki czy carat bliższy Rosjanom?

 W latach 2018-2020 kilka postów poświęciliśmy Zacharowi Prilepinowi.  Przypominanie teraz  tej legendarnej postaci zajęłoby zbyt wiele miejsca i czasu, gdyż ma  koncie bardzo  liczne  osiągnięcia literackie,  dziennikarskie, muzyczne i wojskowe.  Jest laureatem kilkudziesięciu nagród państwowych, m.in. dwa razy za najlepszą powieść roku. Jest też politykiem, szefem partii ZaPrawdu, która po zjednoczeniu ze Sprawiedliwą Rosją  weszła do dumy.  Prilepin walczył w Czeczenii, na wojnie 2014 roku i obecnie na  Ukrainie. W maju 2023 r. zorganizowano na niego zamach, z którego cudem ocalał. Jego poglądy polityczne  zmieniały się od krytyki Putina koło 2010 roku po obecne,  proputinowskie z odcieniem nacjonalistyczno-bolszewickim. Zacytujmy parę jego wypowiedzi dot. osobistego uczestnictwa w wojnach: "Iluż ludzi zarżnąłem, iluż pociąłem"; "Kierowałem jednostką, która zabijała ludzi w dużych ilościach"; "Na dowolną Hagę starczyłoby oskarżeń"  itp. 

 Obecnie Prilepin wywołał niejaką konsternację i burzę medialną publikując listę "zdrajców narodu", których by rozstrzelał. Nie umieścił jednak na niej, jak należałoby się spodziewać, działaczy opozycyjnych i przeciwników wojny, ale przedstawicieli stacji i kanałów telewizyjnych, internetowych radiowych o charakterze nacjonalistyczno-prawicowym, skupionych na desowietyzacji i dekomunizacji, skłaniających się ku nacjonalizmowi i neomonarchizmowi.  Na liście m.in.  znalazły się osoby prezentujące: kanał tv Spas, Radio Rossija,  ruch Sorok sorokow (Czterdzieści czterdziestek cerkwi, czyli dużo), kanał tv Carygrad, kanał Kultura i wiele innych. Prilepin boi się  powrotu caratu z pokornym narodem, który niczego nie chce i stale pracuje.  Kanały  prawicowe  mają miliony odbiorców, więc  Putin pozwala na starcia "sowkowców" i "popowców",  przynajmniej dokąd popierają politykę imperialną.

Związek Radziecki czy carat


Komentarze