Przejdź do głównej zawartości

Jak bolszewicy wyprzedawali bezcenne dzieła sztuki...



Ermitaż 1852

Zbliżające się nieuchronnie stulecie od wybuchu rewolucji październikowej skłania nas m.in. do zadumy nad jej skutkami dla Ermitażu i innych muzeów. Nie tylko my o tym myślimy --  również obecne  władze Rosji, tylko jakby ich  tok myślenia jest odwrotny. 
Pod koniec kwietnia b.r. do Ermitażu przyjechała milicja, która zarekwirowała i wywiozła  z biblioteki, punktów sprzedaży  i magazynów wszystkie tomy katalogu rejestrującego dzieła muzealne sprzedane przez władze bolszewickie za granicę po rewolucji 1917 roku. 

Aukcja sprzedaży dzieł sztuki w Rosji porewolucyjnej
 Pozostaje nam za Fontanką opisać jak to z tą porewolucyjną wyprzedażą bezcennych dzieł sztuki było.
 Pomysł, aby  sprzedać muzealne zbiory pojawił się razem z bolszewikami w 1917 roku. Początkowo urządzano aukcje wewnętrzne (pamiętamy 12 krzeseł), następnie  do sprzedaży upoważniono  oddziały Kominternu (międzynarodówki komunistycznej), co jednak zważywszy brak kompetencji  u sprzedających nie przyniosło spodziewanych zysków. Lew Trocki chciał   ze sprzedaży obiektów muzealnych w latach 1922-23 uzyskać 50 mln rubli, a w kolejnych--  – 75 mln. Spieszono się, by zdążyć przed rewolucją światową, kiedy to zagrożona burżuazja będzie wyprzedawać majątki, a więc ceny spadną.  
Van Dyck Zwiastowanie
Krasnaja Gazeta wzywała: sprzedać muzea, aby nakarmić głodnych Do  karmienia głodnych  nikomu się nie spieszyło, ale do wyprzedaży – owszem. W 1928 r. nie poprzestano na Ermitażu – rozesłano kwerendę po muzeach całego kraju w poszukiwaniu cennych dzieł sztuki. Kolejne plany rządowe określały sumy ze sprzedaży słynnych obrazów, jakie miały wspomóc dobrobyt, przemysł i stabilność rubla. Głównymi odbiorcami były – niemiecka firma Rudolfa Lepke,   Irak Petroleum Company Calouste Gulbenkiana., a następnie – Andrew Mellon.


Pietro Perugino Ukrzyżowanie
Ceny były niskie – na emigracji żyli właściciele  niektórych znacjonalizowanych dzieł, więc niektórzy kupujący uznawali je za kradzione,  poza tym na wycenę negatywnie oddziaływały ówczesny  kryzys ekonomiczny i dewaluacja pieniędzy z nim powiązana.  Najwięcej – 577 tys. obrazów i dzieł sztuki za prawie 3 mln rubli sprzedali bolszewicy  w 1930 roku, w poprzednim (1929) – 219 tys., a  w 1931 – 113 tys. Co sprzedawano? Wszystko, od dzieł Rembrandta, Michała Anioła, Cranacha, Van Dycka, Rubensa, Durera  i tysięcy innych wielkości poczynając po tabakierki, biżuterię  i meble.  Muzeum Brytyjskie za 100 tys. funtów kupiło Kodeks Synajski z IV wieku. Szał wyprzedaży trwał do połowy lat 30-tych.  Potem do Stalina zgłoszono sprawę sprzedaży sreber wschodnich i z kolei rozstrzeliwano lub skazywano urzędników  sprzedających muzealia, co zresztą nie przeszkadzało w zgodzie władz na dalszą  cichą sprzedaż innych   zabytków. W latach 90-tych, po upadku ZSRR,  zaczęto sporządzać wykazy strat. Ukazały się 4 tomy katalogu dotyczącego Ermitażu. I ten właśnie katalog zarekwirowały w tym roku władze. Trzeba dbać o prestiż państwa  i właściwą  pamięć historyczną!

Komentarze