Niedawno
(2.08.2017; post Na złość mamie [Putin]
odmroził sobie nos i uszy) pisaliśmy
o fatalnych dla Rosji skutkach
spektakularnej decyzji Putina o
zwolnieniu 755 osób (z 1200 do 455) -- pracowników konsulatów
i ambasady amerykańskiej. Konsulaty w Petersburgu, Władywostoku i Jekaterynburgu zlikwidowano, w Moskwie zmniejszono personel ambasady,
przy czym przede wszystkim zwolniono Rosjan. I tak czas załatwiania
standardowej wizy biznesowej od 1 września przekracza obecnie 85 dni i wymaga pobytu w
stolicy. A kraj rozległy. Z
Władywostoku do Moskwy 9 godzin
lotu, a koszt biletu $533 też niemały, zwłaszcza, że nie ma gwarancji
otrzymania wizy. Osoby ze wschodnich i południowych rejonów mają „przechlapane” ,
mogą zaśpiewać: ni New Yorku ni Chicago nie uwiżu na wsiegda, parafrazując Wysockiego. Natomiast Ci z zachodu Rosji poszperali w kodeksach i odkryli, że o wizę można starać się w
niegdysiejszych republikach bałtyckich i
nie tylko. Prawo amerykańskie zezwala wnioskować o wizę każdemu z dowolnego
kraju. Nadal to kłopotliwe, bo i o wizę Schengen trzeba się najpierw postarać,
niemniej w Estonii na rozmowę w konsulacie USA czeka się tylko 2 dni, a samą wizę można
odebrać nazajutrz po rozmowie. Podobnie jest w Rydze i w Wilnie. I tak
uruchomiono w Rosji nowy typ usług turystycznych wyjazdy po wizę do USA.
Kto
Amerykę odwiedza? Głównie turyści, osoby leczące się i powiązane rodzinnie,
następnie – załogi samolotów i statków, tzw. wymiana kulturalna, pracownicy uczelni,
dyplomaci, dziennikarze i sportowcy. Na
decyzji Putina stracą wszyscy -- rosyjscy biznesmeni i ewentualni inwestorzy z
USA, uczelnie i młodzież. Najbardziej ucierpi "wymiana kulturalna". Zmniejsza się już ona i tak -- od końca 2014 roku –
zlikwidowano wymianę uczniów starszych klas, w
2015 roku zamknięto program innowacji naukowych EURECA kierowany przez fundację US-Russia. Oj, była już raz żelazna kurtyna! I nic dobrego z tego dla nauki i innowacji w Rosji nie wynikło.
,
Komentarze
Prześlij komentarz