Przejdź do głównej zawartości

Fatalne święto Chanuki 2025 roku

 W dniach od 14 do 22 grudnia Żydzi obchodzą święto Chanuki.  W Polsce ostatnio kojarzy się ono z posłem Braunem, który dwa lata temu w naszym  sejmie ostentacyjnie zerwał

Ahmed al-Ahmed w akcji


uroczystości gasząc chanukowe świece.  Akcja Brauna spotkała się z   potępieniem ze strony UE, ale u nas znalazła w niektórych kręgach zrozumienie -  pod kierownictwem Brauna  powstała nowa partia,  Konfederacja Korony.  Przed tą prowokacją o święcie żydowskim na ogół informowano Polaków na ostatnich stronach gazet,  donosząc że prezydent z okazji  Chanuki spotkał się z ambasadorem Izraela a w sejmie  uroczyście zapalono świece. Zmieniło się to wczoraj. Akcję terrorystyczną skierowaną  przeciw Żydom zorganizowano w Australii.    Na plażę Bondi   w Sydney australijska społeczność żydowska zaprosiła swoich członków i sympatyków, aby  uroczyście  rozpocząć  świętowanie Chanuki.  Przybyli masowo, gdy plaża zaludniła się  nagle na mostku nad plażą pojawili się dwaj strzelcy, którzy przez 10 minut bez przerwy strzelali  z karabinów maszynowych do tłumu plażowiczów. Zabili 16 osób, kilkadziesiąt ranili. Mordercy to ojciec i syn pochodzący z Pakistanu. Ojciec miał pozwolenie na broń, syn, zapalony myśliwy,  podejrzewany był o kontakty z ISIS. Ojciec zginął, syn walczy o życie. Bohaterem pozytywnym  stał się 43-letni Ahmed al-Ahmed, sprzedawca warzyw, który zaszedł strzelca  od tyłu i gołymi rekami powalił  go  ziemię,  przy czym sam został ciężko ranny.  Stowarzyszenia  żydowskie zaniepokojone są falą antysemityzmu, a rządy wielu krajów wzmocniły ochronę obiektów i imprez  związanych z Chanuką. Netanjahu skrytykował rząd Australii. Jego zdaniem, wzrostowi antysemityzmu w tym kraju sprzyjało głosowanie    Australii za  powstaniem  państwa Palestyny.  Australia zapowiedziała dalsze ograniczenia w dostępie do broni, chociaż akurat w tym przypadku terroryści czuli się bezpieczniejsi z powodu już obowiązujących ograniczeń. Gdyby pan Ahmed al-Ahmed miał jakąkolwiek broń to on i jeszcze kilka osób żyliby.  W każdym razie jakiś  żydowski miliarder przekazał ciężko rannemu,  bohaterskiemu właścicielowi warzywiaka 100 tys dolarów i zorganizował dalszą zbiórkę pieniędzy wśród rodaków. Należało mu się za odwagę i determinację! 

Komentarze