Przejdź do głównej zawartości

Być dłużnikiem w Rosji



W kwietniu jednym z tematów najczęściej podejmowanych przez media  w Rosji okazał się problem pożyczek. Sytuacja na tyle wymknęła się spod kontroli, że zainteresował się nią  Putin i do Dumy wniesiono projekt zmian prawnych.   Obecnie zadłużonych jest ponad 15 mln Rosjan, na sumę  przekraczającą 12 miliardów rubli, przy czym 17%  nie spłaca długów.   Według Centralnego Biura ds. Kredytów, długi ma co drugi zdolny do pracy Rosjanin, a w Ałtajskim Kraju prawie wszystkie pracujące osoby;  średnie zadłużenie szacuje się na 220 tys. rubli .  Rozpleniły się małe firmy pożyczające bez sprawdzania zdolności kredytowej „na dowód”, ale stawiające drakońskie warunki – oprocentowanie wynosi średnio ok. 2% dziennie czyli ok. 800% rocznie. Banki i firmy pożyczkowe sprzedają długi agencjom windykacyjnym, a pracujący w nich komornicy (często słusznie) określani są mianem bandytów. W Obwodzie Nowosybirskim, mieście Iskitim,  czterech zamaskowanych mężczyzn dotkliwie pobiło nastolatka i jego ojca, a matkę zgwałcono na oczach rodziny. Pani pożyczyła 5 tys. rubli, ale dług szybko z odsetkami przekroczył 240 tys., a rodzina nie dysponowała takimi pieniędzmi.  Kobieta, mimo gróźb, zgłosiła sprawę i rzecz nabrała rozgłosu. Jakiś czas temu nagłośniono  historię z Uljanowska: dziadek pożyczył 4 tys. rubli na lekarstwa, spłacił 24 tys., co jednak nie zadowoliło komorników i jeden z nich, były milicjant,  wrzucił do domu butelkę z substancją samozapalającą. Ciężko poparzony dwuletni wnuk dłużnika długo walczył o życie. W Riazaniu w kamienicy dłużnika  przecięto kable telefoniczne i telewizyjne, w Rostowie trzeba było ewakuować przedszkole, bo grożono jego wysadzeniem, nagminnie straszy się telefonicznie pobiciem i rysuje na domu klepsydry,  parę lat temu wynajęta grupa ex bokserów omal nie zatłukła na śmierć jednego z dłużników  itp. itp.  W Obwodzie Kemerowskim  funkcjonuje  dużo domów poprawczych, na wolność  obecnie wychodzą bandyci, którzy za swoje dokonania w latach 90-tych uzyskali wieloletnie wyroki więzienia, tak że chętnych do pracy „windykatora” nie brak.  Nie mogąc sobie poradzić z sytuacją władze lokalne Obwodu były zmuszone wydać całkowity zakaz działania firm windykacyjnych. Zarządzenie ma działać od 8.04.2016 r. do czasu uchwalenia odpowiedniej ustawy federalnej.  


  Wniesiona przez Aleksieja Sinicyna z Jedinoj Rosii  ustawa „O przeciwdziałaniu nadużyciom firm windykacyjnych” ma być czytana po raz pierwszy jeszcze  w kwietniu 2016 r.  Nie przewiduje ona  zniesienia systemu pożyczek w Polsce określanych jako „argentyńskie” (nieograniczona wysokość oprocentowania), nie likwiduje też firm windykacyjnych.  Banki nie będą jednak mogły  przekazywać informacji o długach bez zgody dłużnika wyrażonej w odrębnym piśmie, zabrania przemocy fizycznej i psychicznej, nie wolno straszyć dłużników i wypominać im zobowiązań publicznie, telefonować będzie można nie częściej niż 2 razy w tygodniu, a odwiedzić mieszkanie tylko raz, w dzień  i za zgodą zainteresowanego. Gołym okiem widać, że są to zmiany kosmetyczne, które nie rozwiążą problemu. Wszak i w obecnie  w znacznej  części działania windykatorów są kryminalne.

Komentarze