Przejdź do głównej zawartości

Łzy polityków



Publikujemy post z września 2016 r., wtedy przypadkowo pominięty. W  sierpniu 2016 ( Patrz post Wypłakane oczy Erdogana)  wzruszaliśmy się łzami prezydenta Turcji. Płakał nad osobami poległymi w puczu przeciw władzy i  miał poważne powody, bo bunt był skierowany przeciw niemu osobiście. W początkach 2018 roku  sensację (celową?) wzbudziły łzy Kseni Sobczak w przedwyborczej debacie z Żyrinowskim, co skłoniło redakcję Fontanki do przypomnienia,  kto z wielkich polityków i czemu płakał.  Putin miał łzy w oczach parokrotnie – „od wiatru” po wygranych wyborach w 2012 r. i na  kabaretowym show w 2010 r. Wtedy śmiał się do łez z  dowcipu o Stalinie: pani wytatuowała sobie twarz generalissimusa  na przedramieniu – i zauważyła, że  czym robi się starsza tym bardziej  wódz się bardziej uśmiecha. Rocznicowo wzruszył się do łez słuchając pieśni o poległych milicjantach (rozumiemy) i z racji 75 rocznicy zwycięskiej  bitwy   wojsk rosyjsko-mongolskich w 1939 r. w walce z Japonią. Tu też go rozumiemy. Klęska  na Chałchin-Goł, a ściślej urazy po niej, były jednym z powodów  braku wsparcia przez Japonię Niemców w bitwie o Moskwę. Żukow dowiedział się o planach Japonii i przerzucił dywizje z Syberii pod Moskwę, co ją ocaliło. 

 Clinton ostatnio zapłakał po klęsce wyborczej małżonki. Królowa Elżbieta – jak na królową przystało – płakała po zamachu 11 września, przy obchodach rocznicy lądowania w Normandii  i na pożegnaniu należącego do niej od 40 lat jachtu Brytania. Kanclerz Schroeder zapłakał po ustąpieniu ze stanowiska, również premier Thatcher  popłakała się w samochodzie po swojej decyzji o ustąpieniu. 

w sztabie wyborczym Hilary Clinton
Najbardziej romantycznie płakał Obama – żegnając się z posadą prezydenta nie żałował utraconego stanowiska lecz wzruszająco  deklarował miłość, przyjaźń i wdzięczność ukochanej małżonce. (Nota bene w 2019 r. para zapowiedziała rozwód). Natomiast Merkel  nie wzruszyła się (o dziwo) faktem deportacji z Niemiec do rodzinnego kraju uczennicy z Palestyny Imigrantów mamy wielu a Niemcy są jedne – powiedziała zmartwionej dziewuszce głaszcząc ją po plecach.                                

Komentarze

Prześlij komentarz