Przejdź do głównej zawartości

Mannerheim, Stalin, Hitler...jak nie zostać zjedzonym przez wilki




Jak naprawdę wyglądała przyjaźń Hitlera z Mannerheimem uwieczniona na  zdjęciach niemieckiej propagandy powielanych obecnie  w setkach blogów komunistów i obywateli Petersburga oraz na portalu Fontaka.ru, tłumaczą rosyjscy historycy  XXI w., którzy przy okazji przypominają,  z kim osobiście Stalin zawarł pokój i dlaczego z nim. W znacznej części można im nawet uwierzyć. Po wojnie zimowej z Rosją Finlandii potrzebna była broń, państwo poniosło też w czasie wojny zimowej znaczne straty w ludziach i terytorialne na rzecz Rosji. Rosjanie zbombardowali Helsinki i inne fińskie miasta.  Fiński głównodowodzący znalazł się  w 1941 r. między Rosją uznającą Finlandię za swoja część a Niemcami, z którymi walczył  w pierwszej wojnie światowej. Losy wojny nie były pewne. Raczej obserwując rozwój sytuacji na różnych frontach niż (jak chcą historycy Putina) wierząc w morale i niezwyciężoność sowieckich wojsk po doświadczeniach wojny zimowej, tak doświadczony polityk  dość wcześnie musiał przewidzieć,  że Hitler wojnę przegra. Nie rozumiała tego jednak  część jego generałów, gotowa do końca służyć Niemcom. Aby Mannerheima przekonać do Niemiec fiński pułkownik Paavo Talwela sprowadza do Finlandii na jego 75 urodziny (4 czerwca 1942 r.) samego Hitlera.  I tym razem możemy wierzyć rosyjskim historykom:  baron Mannerheim,  przyjaciel cara, na którego stole stoi jego portret, reprezentujący elitę starej Europy, człowiek świetnie wykształcony (zna kilka języków) i obyty, światowy (udane misje w Chinach i Japonii),  który z pogardą określał fuhrera mianem „monachijskiego szczurołapa”,  z pewnością nie czuł się zaszczycony jego wizytą,  zupełnie nie obchodziła go pomyślność Trzeciej Rzeszy i wątpił w jej panowanie na światem. Gdy zaproponowano mu wyjazd na lotnisko w celu przywitania Hitlera, odpowiedział "marszałkowie nie fatygują się witać kaprali".  Nie miał kompleksów, odwrotnie – sporo niesmaku. Podarunki (m.in. mercedesa, 3 wojskowe terenówki, order Niemieckiego Orła z dużym złotym krzyżem oraz olejny portret Hitlera)  przyjął, po czym szybko pozbył się aut i głęboko schował portret z orderem.  W wojsku fińskim panował absolutny zakaz picia alkoholu w celu zachowania stałej sprawności bojowej. Tymczasem w związku z urodzinami marszałka  sprowadzono liczne ciężarówki z alkoholem, demonstracyjnie unieszkodliwiając armię w dniu przyjazdu Hitlera. Czy, jak chcą Rosjanie,  był to sygnał dla Zachodu? W każdym razie Mannerheim odmówił  prześladowania Żydów, poddania się komendzie niemieckiej, nie zgodził się na dowodzenie jakąś częścią  niemieckiej armii oraz na przekroczenie przez Finów dawnej granicy Rosji na rzece Siestrie,  mimo nacisków nie zaatakował kolei murmańskiej.. Amerykanie kanałami dyplomatycznymi  też go straszyli, że dalszy udział Finlandii w rozszerzeniu frontu grozi jej w przyszłości utratą stosunków z Zachodem. Z pewnością tego nie chciał. Hitler  ponoć początkowo  nie powiadomił barona, że celem ataku jednej z operacji wojennych będzie  wyspa Sucho, zajęcie której pozwoli na kontrolę dostaw   żywności  Ładogą  do Leningradu.  Sugeruje się, że są dowody, że baron Mannerheim  zawiadomił Stalina nie tylko o gromadzonych w tajemnicy siłach wojskowych (miał dobry wywiad), ale i o  wyjściu floty niemiecko-włoskiej z portów północno-zachodniego brzegu Ładogi, w dodatku Finowie z polecenia Mannerheima nie uprzedzili Niemców  o nadchodzącym sztormie, celowo fałszując prognozę pogody  i dostarczyli mapy z błędnie oznaczonymi mieliznami.  Rosjanie dzięki   cichemu wsparciu  marszałka niszczą 15 samolotów i topią 17 okrętów.  Sam marszałek nie uczestniczył w operacji m.in. wymyślonej przez Talwela,  odwrotnie – zrobił wszystko, aby ona się nie udała. Nie atakował Leningradu, miasta swojej młodości. Stalin zabronił krytyki  Mannerheima  twierdząc „tylko on mógł przekonać Finów do kapitulacji, był patriotą swego kraju”.  Fakt, uzyskał maksimum tego, co było można w tych warunkach. Reakcja Stalina wskazywałaby na możliwość cichej  współpracy między nimi. Przy ogromnej niechęci do komunizmu jako rządów motłochu, który zamordował cara i zniszczył odwieczna kulturę  i walce z Rosją o wolność swego kraju sprzedanego przez Niemców Rosji w 1939 r.  traktatem Ribbentrop-Mołotow staremu marszałkowi, przyjacielowi cara, bliższa była Rosja niż hitlerowska Trzecia Rzesza, wiedział też, że przegrana Hitlera jest kwestią czasu. W końcu ponad pół wieku był wybitnym dowódcą i dyplomatą.

Komentarze