Coroczne grudniowe spotkanie Putina
z dziennikarzami z kraju i zagranicy w 2018 roku trwało prawie
cztery godziny i było z hukiem zapowiadane i transmitowane przez główne stacje
telewizyjne. Jak zwykle, przez prorządowych dziennikarzy oceniane pozytywnie,
przez opozycyjnych – odwrotnie. Putin podjął wszystkie aktualne tematy
i, jak podkreślają internauci, w zasadzie nie powiedział
nic nowego. Albo cytował swoje poprzednie opinie, albo powtarzał
swoje wystąpienie z G20, poprzednich konferencji i wywiadów tv. Jednym
słowem przypominało to poetykę show, a nie bilans polityczny.
Poważne wypowiedzi przeplatał żartobliwymi, np. na temat swego
ewentualnego małżeństwa.
Jedyny kontrowersyjny temat
stanowiła kwestia CzWK czyli prywatnych armii poza granicami Rosji. Tych
co to „są lecz ich nie ma” jak pisał Tuwim, a śpiewała Demarczyk. Pytanie
dotyczyło też zabójstwa 3 dziennikarzy rosyjskich, A. Rastorgujewa, O.
Dżemala i K. Radczenko, którzy na zlecenie fundacji Centrum Zarządzania
Śledztwami M. Chodorkowskiego mieli zbadać działania Wagnerowców w
Republice Środkowoafrykańskiej (zob. posty Zginęli wybitni dziennikarze,
31.07 i Rosja w Republice Środkowoafrykańskiej, 5.08). Pytanie zadał
dziennikarz Ilja Azar. Odpowiedź Putina dotyczyła i najemników i zabójstwa.
Cytujemy: Obowiązuje nas prawo. Generalna prokuratura oceni, czy Wagner
narusza prawo, jeżeli oni nie naruszają rosyjskiego prawa mogą działać w
dowolnym kraju. I tak dowiedzieliśmy się, że CzWK Wagner istnieje,
chociaż nie ma w Rosji ustaw, które by to sankcjonowały i ponadto
działa w Afryce nie naruszając rosyjskiego prawa. Dalej już znane
argumenty dotyczące zabójstwa: przyjechali jako turyści nie dziennikarze,
nie powiadomili władz lokalnych, pod ogniem ukraińskim też giną rosyjscy reporterzy,
wg naszych informacji zabili ich lokalni bojownicy (Konstantinow dodał swego
czasu – Chodorkowski pożałował pieniędzy na ich ochronę), o ile wiem jest
śledztwo, ale nie ma jeszcze wyników, będziemy dalej badać te sprawę itp.
Tę
argumentację podważa opozycja. Otoczenie i ochrona prezydenta Tuadery
składa się obecnie z Rosjan, zamordowani dziennikarze
wielokrotnie okazywali miejscowej policji dokumenty i legitymacje prasowe,
mieli profesjonalne kamery i sprzęt. Niemożliwe, aby ich profesja nie była
znana władzom i niekonsultowana z rosyjskimi doradcami. W zasadzkę
zwabił ich kierowca, którego dokumenty okazały się fałszywe, a on sam znikł
potem bez wieści. Podważa to wersję przypadkowego spotkania grupy bojowników.
Badający sprawę dziennikarze zagraniczni mówią o torturach. Kamera z nagraniem
znikła sporo czasu po odkryciu zabójstwa. Wydaje się nieprawdopodobne, by
rosyjskie władze co najmniej nie wiedziały kto i dlaczego ich zabił. Z
wielu powodów mogły być zainteresowane zabójstwem. W każdym razie prywatna
armia finansowana przez Prigożyna wydaje się istnieć i działać w Afryce.
Potwierdził to teraz powtórnie (pierwszy raz w 2012 r.) sam Putin.
Poniżej -- wyniki badań Inst.
Badania Opinii Publicznej (WCIOM) nt. oglądalności
wcześniejszych grudniowych konferencji prasowych Putina: 1) uważnie
śledziłem (czerwony kolor); 2) oglądałem fragmenty w tv (różowy); 3) główne
tematy znam z prasy (żółty); 3) nie oglądałem (niebieski); 4) trudno powiedzieć
(szary).
Komentarze
Prześlij komentarz