Nie ma to jak wracać do dawnych doświadczeń! Za czasów naszej młodości przemycało się z Rosji
Sztrafnyje Bataliony, pieśń Wołodii Wysockiego z morałem „komu do ordena a komu do wyszki” (jednemu order, drugiemu mogiła). Stalin w czasie wojny z Niemcami wcielił bowiem do armii przestępców kryminalnych, tworząc specjalne karne bataliony. O nich śpiewał Wysocki. No, a obecnie (wg portalu The Insider) w trzech więzieniach w Petersburgu osadzonym zaproponowano udział w operacji specjalnej, czyli wojnie. Pensjonariusze IK-7 Jabłonewka , IK-6 Obuchowo i IK-4 Fornosowo najpierw wysłuchali wykładu o konieczności obrony ojczyzny, potem więźniowie oddziałowi, pomagający strażnikom, przedstawili im warunki ochotniczego uczestnictwa w wojnie. Kto zginie – jego pech, kto jednak ocaleje za pół roku służby uzyska 200 000 rubli i amnestię, zatarcie wyroku i intratną pracę w cywilu. W razie śmierci rodzina dostanie 5 mln rubli. Do granicy pojadą normalnie, pod konwojem Oczywiście wszystkie uzgodnienia i gwarancje są ustne. Informacje szczegółowe można pozyskać przez funkcyjnych więźniów. Nie kryto, że ochotnikom przypadnie zaszczytna rola awangardy walczącej z nazistami, w wyniku czego przeżyje ich nie więcej niż 20%. Początkowo zastrzegano, że uwzględnią tylko tych, którzy służyli w wojsku lub walczyli, ale w końcu zapisywano każdego, najchętniej młodych zapaleńców, który kończył się wyrok. Zgłosiło się 200 ludzi, ale w końcu zatwierdzono 40. Krewni stanowczo odradzali więźniom, ale karmieni propagandą ludzie uwierzyli w szansę zarobku i szybkiej wolności z perspektywą dobrej pracy. Werbunek w więzieniach zlecono Wagnerowcom. W niektórych więzieniach siedzą ludzie obyci z bronią, którzy traktują wojnę jako przygodę. Władze więzień nie potwierdzają tych informacji, choć wysłano do Donbasu pierwszą grupę.
Komentarze
Prześlij komentarz