Przejdź do głównej zawartości

Seryjny samobójca w Gazpromie


 

Leonid Szulman

Wydawałoby się, że krwawe porachunki mafijno-biznesowe oraz  rozprawianie się władzy  z niewygodnymi ludźmi za pomocą noża i  pistoletu wyszły w mody, ale wszystko wskazuje, że nie koniecznie, przynajmniej w Rosji.  Być może, są to oczywiście oszczercze insynuacje.  W tzw. dziwnych okolicznościach zmarło w ciągu ostatniego pół roku  pięciu  głównych  zarządzających  (top managerowie) wielkich  rosyjskich spółek gazowych – Gazprom i Novatek.   Samobójcy,   przecież  zrównoważeni psychicznie,  bogaci, szanowani i ustosunkowani ludzie, sprawnie zarządzający firmami i finansami umierając  wykazali się przy tym wyobraźnią  godną czarnych kryminałów.

Po kolei: 

pod koniec stycznia samobójstwo  popełnił Leonid Szulman,  szef transportu  Gazprom Inwest. Ciało znaleziono w prywatnej willi, a przyczyną samobójstwa był  (jak ponoć napisał w ostatniej notatce) niewypowiedziany ból z powodu  ciężkiego  złamania  nogi. Tak przynajmniej napisano w The Moscow Post  (wydanie dla Obwodu Leningradzkiego). Wierzymy, jakkolwiek nie rozumiemy czemu zajął się pisaniem tej notatki i samobójstwem  zamiast  zawołać  pogotowie.

Aleksandr Tuljakow

Miesiąc później   nie żył też  Aleksandr Tjuljakow, z-ca dyrektora centrum rozliczeń Gazpromu,  przyczyn samobójstwa nie ujawniono. 
  






Władisław Awajew
W kwietniu b.r. efektowne   samobójstwo popełnił Władisław Awajew, szef Gazprombanku. Kiedyś nawet reprezentował Putina w Dumie.  Bankier, jego żona i córka zostali zastrzeleni. Wg oficjalnej wersji tak się przejął  wieścią o zdradzie małżonki lub sporem o prawa rodzicielskie nad  córką, że  zastrzelił i żonę i córkę, po czym popełnił samobójstwo, na dodatek  żona była w ciąży z szoferem a 13-letnia  córka -- niepełnosprawna. 
 
 
 
Siergiej Protosieni z rodziną
Parę dni po śmierci Awajewa,  tym razem w prywatnej ogrodzonej willi  w  Hiszpanii,  w miasteczku niedaleko Barcelony, znaleziono ciało kolejnego  rosyjskiego miliardera,  Siergieja Protosieni,  ex szefa firmy Novatek, obok trupów  jego żony i 16-letniej córki, a wszyscy zabici nożami.  Oficjalnie to kolejne samobójstwo. Wielka rodzinna bitwa na noże zakończona  efektownym samobójstwem w stylu  japońskich samurajów.  Co prawda uchodzili za spokojna  zgodną kochającą się  rodzinę, ale przecież pozory często mylą. No nie?
 
Niedawno (4-ego lipca b.r.)  w  basenie w ekskluzywnym zamkniętym ośrodku rekreacyjnym,  znaleziono ciało kolejnego zastrzelonego podczas kąpieli oligarchy,  Jurija Woronowa, szefa firmy  Astra Shipping  zajmującej się kontraktami Gazpromu związanymi z Arktyką. Na razie nie ustalono czy to zabójstwo, czy samobójstwo, choć oczywiście, wstępna oficjalna  wersja sugeruje samobójstwo, bowiem podkreślono, że  kamery nie zarejestrowały  w obiekcie nikogo prócz denata.  
 
Zresztą Ci szefowie Gazpromu nie po raz pierwszy giną nietypowo  – w 2016 roku Siergiej Bachiriew, z-ca głównego dyrektora  firmy Gazprom Mieżregiongaz Iwanowo pobił się podobnie jak Protosieni,  nożami z żoną tak skutecznie, że oboje zmarli. Szefa Astrachańskiego działu Gazpromu w tymże 2016  roku po prostu zastrzelili „nieznani sprawcy”.   
 
Wszystko to oczywiście  teoretycznie być może, jednak jest na tyle mało prawdopodobne, że uzasadnia ewentualne obawy oligarchów przed działaniem FSB i  kolegów w biznesie oraz sprzyja  ich  lojalności  wobec Putina.   Trudne jest życie oligarchy: dochody spadły, do podziału mniej, a  FSB niepokoi każdy przejaw nielojalności. Wynikałoby zresztą z tego, że czasem nieco lepiej – jak Nawalny – być wrogiem Putina niż jego zwolennikiem  czy oligarchą zatrudnionym w Gazpromie.
 
 

 

 

 

 

Komentarze